Amerykanie mają nieco inne podejście do religii, więc nie zdziwiłbym się jakby był to jakiś gorliwy chrześcijanin.
nie no, co Ty? Skąd Ci to wogóle przyszło do głowy? Od razu widać przecież, że to fanatyk buddyzmu jakiś.
Że się nie boi tak na boso po ulicy? Mógłby w coś wdepnąć ostrego. W gwóźdź na przykład
Ty debilu. Zakładałem, że ktoś pojedzie obrazą uczuć religijnych. Ale matoł, ja p🤬lę