Dziadek wsiadł do autobusu, stanął sobie nad młodym który już siedział. Zaczyna nawijkę, jaka ta młodzież dzisiaj niewychowana, że starsza osoba wsiada do autobusu, a gówniarz, młody, silny, zdrowy i miejsca nie ustąpi, udaje, że nie widzi.
Autobus podjechał na przystanek, młody wstał i powłócząc nogą do wyjścia rzucił dziadkowi na dowidzenia: "Młody, to wcale nie znaczy, że od razu zdrowy".