Wysłany:
2024-07-25, 18:47
, ID:
6727156
1
Zgłoś
Widziałem kiedyś podobną scenę. Pracowałem miałem obok domu opieki społecznej. SIedze na ławce, jem drugie śniadanie. Patrzę jak wzdłuż ogrodzenia kuśtyka dwóch statków, rozglądają się konspiracyjnie, po czym jeden drugiego podsadza i przerzuca przez dwumetrowej wysokości płot. Dziadek który tak przeskoczył otrzepał się i ruszył przed siebie. Aż z ciekawości poszedłem za nim, sprawdzić gdzie tak drepta. Zaszedł do monopolowego za rogiem.