Pamiętam jak matka kilka razy dziennie marudziła żebym posprzątał klocki z podłogi. Nikt nigdy mi nie wierzył, że cały czas się nimi bawię i potrzebne są wszystkie naraz No i posprzątało się czasem, a na drugi dzień znowu pół pokoju zaj🤬e klockami
Dokladnie - zawsze chcialem miec te najwieksze, ale jak dostawalem srednie to bylo superowo.
A potem z Ojcem rozne samoloty, czolgi i inne pojazdy budowalismy
Drogie to jak c🤬j było, i w sumie nadal jest. Więc co by się nie dostało nawet te malutkie to była radość. A podstawą ze był jakiś zajebisty chłopek.
K🤬a chyba ze na allegro kupie brelok z lego