a ja go trochę podziwiam, mniej lub bardziej trzeźwy, w cholerę duży dystans (i nie, bynajmniej "prawie mu się udało", o ile nie chciał wskoczyć do wody i połamac nóg o brzeg, dobry metr dwa były potrzebne) a skoczył...
a ja go trochę podziwiam, mniej lub bardziej trzeźwy, w cholerę duży dystans (i nie, bynajmniej "prawie mu się udało", o ile nie chciał wskoczyć do wody i połamac nóg o brzeg, dobry metr dwa były potrzebne) a skoczył...
Takie już czasy że się podziwia ludzką głupotę dlatego wszędzie pełno tego syfu którym się dziś gówniarze podniecają.