Sonal napisał/a:
Miałeś firmę (Sp. z o.o., S.A. itp.) czy tylko byłeś osobą fizyczną prowadzącą działalność gospodarczą?
Jak to drugie - o co założę się o milion dolarów - to dopóki żyjesz - ciągle istniejesz - więc i odpowiadasz za swoje długi.
Co oczywiste nie ma czegoś takiego jak "prywatne" konto i "firmowe" - to tylko sztuczny podział.
Ale z tego krótkiego postu wyraźnie widać, że wziąłeś się za działalność nie mając nawet podstawowej wiedzy na zasadzie jakoś to będzie... i nie wyszło... stare powiedzenie: czemuś głupi? Bo biedny. Czemu biedny? Bo głupi się sprawdziło.
Nie mogę Ci odmówić racji.
Nadal jednak zastanawiam się, czy ludzie wpędzani w konieczność prowadzenia działalności gospodarczej (pielęgniarki, dostawcy, listonosze etc.) choć powinni pracować na etacie. Czy też drobni usługodawcy - fryzjer, mechanik, hydraulik - powinni mieć tak szeroką wiedzę na temat prowadzenia działalności gospodarczej i tego jak wyglądają stosunki między przedsiębiorcami.
Doskonale wiesz, że KC, KPC i ogólnie prawo komercyjne nie rozgranicza miedzy przedsiębiorcą fryzjerem i przedsiębiorcą handlującym długami na rynku papierów dłużnych. Dla prawa to takie same podmioty. Tak nie powinno być.
Istnieje silna potrzeba rozszerzenia definicji konsumenta, być może wprowadzenie 3 kategorii w tym dychotomicznym zestawieniu.
Fun fact - taka potrzeba akcentowana jest w literaturze i praktyce od co najmniej 10 lat - politycy nie wiedzą o co kaman.
Dobrze chociaż, że ze 2 tygodnie zmieni się sposób doręczeń pierwszego pisma w sprawie, ale czy to coś poprawi dopiero się zobaczy.