Ja swojego pierwszego PS2 i FinalFantasy X nigdy nie zapomnę. Do tej pory nie grałem w jedną grę tyle co w FFX. No i ten szok, gdy człowiek siedział w tym czasie przy Zeusie (swoją drogą mega gra) na PC, a później zobaczył przerywniki filmowe czy nawet samą grę na PS2 (dalej mowa o FFX).
Teraz już mnie gry niestety nie bawią, ale miło jest powspominać