Wysłany:
2016-03-06, 4:42
, ID:
4467422
2
Zgłoś
@up Najkrótsza droga wiedzie przez łowiectwo i paredziesiąt tysięcy złotych, a jak wiesz z kim wypić i ile, to możesz sobie nieco ułatwić sprawę.
A jeśli chodzi o dzieciaka to ojciec obrał dobrą drogę. Dla młodego to forma zabawy, a jeśli nauczą go jeszcze szacunku do broni to nie widzę w tym nic złego. Może to trochę kłuć w oczy, ale przecież 11 latek ze strzelbą nadal jest lepszy od zombie w rurkach wpatrzonym w tableta. Z żołnierzyka pewnie coś wyrośnie, a zombie w końcu palnie samochód, kiedy wpatrzony w swego mechanicznego boga przejdzie na czerwonym świetle...