#zemsta

Mściwy grafik

dzarul2014-03-20, 22:31
Edd Joseph, 24-letni grafik z Bristolu, został oszukany przez sprzedawcę internetowego, który nie przesłał mu opłaconej przelewem konsoli Play Station i zestawu gier. Mści się więc na oszuście, wysyłając mu smsami komplet 37 dzieł Szekspira.

Jak donosi dziennik „The Bristol Post”, kiedy Edd uświadomił sobie, że nie otrzyma zakupionego towaru, poczuł się bezradny. Policja wyjaśniła mu, że szanse na złapanie oszusta są niewielkie, a serwis ogłoszeniowy Gumtree nie bierze odpowiedzialności za tego typu przelewy. Edd posiadał namiary telefoniczne na nieuczciwego sprzedawcę, zastanawiał się jedynie, co takiego mógłby mu napisać, aby wywołało to jakąkolwiek reakcję. Wtedy odkrył, że w swoim iPhonie może kopiować dowolnie długi tekst z internetu i jednym kliknięciem wysyłać go w formie smsów. Z racji tego, że posiada abonament pozwalający mu na wysyłanie nieograniczonej liczby wiadomości tekstowych, w pierwszej kolejności przesłał więc oszustowi „Makbeta”. Po godzinie otrzymał odpowiedź, po kilku kolejnych zaczęły przychodzić obraźliwe smsy.

Edd pozostaje jednak niewzruszony. Do tej pory wysłał nieuczciwemu sprzedającemu 22 sztuki Szekspira, w tym „Otella” i „Hamleta”. Zostały dostarczone pod wskazany numer telefonu w formie 17 424 smsów. Jak wylicza, przesłanie pozostałych 15 dzieł słynnego barda zajmie mu jeszcze kilka dni, a telefon nieuczciwego sprzedawcy będzie odbierał je przez tydzień.

Pomysłowy grafik zdradził, że ostatnio oszust dzwoni do niego z obelgami. „Próbowałem zapytać go, czy podobały mu się sztuki, ale był bardzo zmieszany. Mam zamiar robić to dalej. Jeśli nie mogę zrobić nic innego, przynajmniej podzielę się odrobiną kultury z kimś, kto prawdopodobnie nie miał z nią za wiele do czynienia”.
Ostatni akapit mnie rozwala

Bmw X6

Bila2014-02-05, 13:05
Gostek od Bmw parkował tak jak posiadacz Bmw w Rosji,i wk🤬ieni sąsiedzi dokonali samosądu.

Od 11:25

Czarnoskóry chrześcijanin, mieszkaniec Republiki Środkowoafrykańskiej, Ouandja Magloire, zemścił się na mordercach swojej rodziny, w tym ciężarnej żony, w oryginalny sposób.

"Muslim! Muslim! Muslim! I stabbed him in the head. I poured petrol on him. I burned him. Then I ate his leg, the whole thing right down to the white bone" (Muzułmanin! Dźgnąłem go w głowę. Polałem go benzyną. Podpaliłem go. Potem zjadłem jego nogę, całą, aż do białej kości) - opowiada Pan Magliore brytyjskiemu reporterowi.



Powyżej: Pan Magloire udzielający wywiadu telewizji BBC


Wydarzenie miało miejsce w mieście Bangi, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej. Ofiara została dostrzeżona w busie przez pana Ouandja Magloire, znanego również pod pseudonimem "Mad Dog" (Wściekły Pies). Po chwili śledzenia ofiary do Pana Magliore dołączyła grupa około dwudziestu mężczyzn uzbrojonych w maczety*.
Mężczyznę wyciągnięto siłą z busa, pobito, zadźgano i podpalono. Na zakończenie całej imprezy Wściekły pies złapał nogę zmasakrowanego osobnika i zaczął ją jeść. Przerażeni świadkowie nie odważyli się zapobiec ani linczowi, ani późniejszej degustacji. Wiele osób reagowało natomiast płaczem i wymiotami, jak donoszą osoby przepytywane przez brytyjskich reporterów.

W wywiadzie dla BBC mężczyzna ujawnia, że mord był zemstą wymierzoną w muzułmańską społeczność miasta, odpowiedzialną za morderstwo rodziny Wściekłego Psa, wraz z jego ciężarną żoną.

Plus ciekawostka, pewnie nieprawdziwa, ale jednak fajna:
shockingtimes co uk napisał/a:

Ouandja Magloire ate the leg of the charred man, however the flesh was still raw, not ‘cooked’ by the flames after cutting it off the body. According to some reports, the next day, Mad Dog, who had saved some of the mans charred flesh from the attack, enjoyed it in a baguette.


(Ouandja Magloire zjadł nogę zwęglonego mężczyzny, jednakże mięso było wciąż surowe, nie "upieczone" przez płomienie po odcięciu kończyny od ciała. Podobno następnego dnia Wściekły Pies, który zachował sobie trochę mięsa, delektował się nim w bagietce.) - bagietka to pewnie pozostałość z czasów kolonialnych, w tym kraju nadal mówi się nawet po francusku

I wreszcie, rzeczony reportaż.


Oraz wideo przedstawiające zdarzenie, niestety ocenzurowane, ale jak tylko znajdę wersję oryginalną, na pewno ją wstawię w tym temacie


* jakie licho ich tam z Krakowa przywiało?

Zemsta

C................L • 2013-12-07, 13:33
Wczoraj natknąłem się na taki wpis u kumpla na facebooku:



Karma is a bitch.

Nagroda za parkowanie na kopercie

Z................h • 2013-11-09, 19:38
Zemsta jest słodka. Może to nie będzie wielki problem, ale tłuk zrozumie.

Nie wytrzymałem

mikel19942013-10-11, 18:34
Na początku ją ignorowałem.
Z czasem, zasugerowałem, żeby sobie odpuściła.
Gdy zacząłem się denerwować, prosiłem, wręcz błagałem, żeby mnie zostawiła w spokoju.
Nie chciałem jej robić krzywdy...

Niech wie, że ze mną się nie zadziera.

Nigdy nie kłóć się...

A................U • 2013-08-23, 10:25
Nigdy nie kłóć się z głupią osobą...

...bo w ramach zemsty, ona może odmówić ci seksu.

Gniew mechanika

S................s • 2013-03-04, 23:43


Czyli zemsta za bycie niemiłym. Historia dość krótka i myślę, że warta poświęcenia czasu.

Całość poniżej nie mojego autorstwa





Cytat:

Historia o piekielnym, którego spotkała zasłużona kara.
Do warsztatu przyjechał jeden z klientów „których nie obsługujemy”.
Gość podpadł już nieraz, piekielny – to mało powiedziane. Już dawno temu skończyło się tym, że Szef odmówił mu napraw i odesłał do konkurencji. Pocztą pantoflową wiedzieliśmy, że krok ten konkurencji zysków nie przysporzył, a wręcz posądzali nas o sabotaż za pomocą tego jegomościa.

Tym razem jednak przyjechał skruszony, prosił, prawie błagał, żebyśmy jednak zrobili wyjątek, on będzie grzeczny tylko „błagam zróbcie coś”.
W samochodzie coś uporczywie stukało, doprowadzając ponoć do rozpaczy. Podobno nikt nic nie mógł zrobić. Zlecenie zostało w końcu przyjęte.
Faktycznie, podczas jazdy po dziurach – stuka gdzieś z tyłu.
Drobiazgowe sprawdzanie zawieszenia – bez rezultatu. Wyjęliśmy z auta wszelkie ruchome przedmioty, częściowo zdemontowaliśmy wykładzinę podłogi i tylne siedzenia – „stukacz” pozostaje nieuchwytny.

Zaczynałem demontować tapicerkę, kiedy klient jednak nie wytrzymał. Wszczął iście piekielną awanturę, czemu tak długo, sami debile na warsztacie, on nam pokaże, on to, on tamto... Szef kazał klientowi wyjść na godzinę, mnie natychmiast wszystko składać, klient ma sobie za godzinę zabrać auto. Ucichło, piekielny poszedł.

Mnie jednak nie dawało spokoju i skoro już miałem do połowy rozmontowane – zdjąłem do końca obicie tylnego słupka. Przez otwór w profilu zobaczyłem przyczynę stukania, zapewne prezent od innego mechanika, któremu facet zalazł za skórę ... niewielki klucz oczkowy, zawieszony na drucie. Na kluczu była przyczepiona karteczka z napisem „ Ale się ch..ju naszukałeś”.

Wybuch mojego histerycznego śmiechu przywołał Szefa i kolegów. Po chwili śmiali się już wszyscy. Kiedy już ochłonęliśmy, niepewnie spytałem Szefa
-Co mam z tym zrobić?
-Jak to co? Poskładaj panu ładnie samochód, tylko żeby niczego nie brakowało! – jego spojrzenie było WYMOWNE.

Poskładałem. Wyzywając nas i złorzecząc klient zabrał auto. Więcej nas nie odwiedzał.
Jak się okazuje wnerwieni mechanicy potrafią być równie mściwi jak budowlańcy.



Reasumując :

Skopiowane bezczelnie z piekielni pl. Piszę tylko żebyśta mieli zagadkę.