#zbrodnia

Były członek grupy pruszkowskiej, a obecnie świadek koronny, Jarosław S. vel Ł. ps. „Masa” usłyszał nowe zarzuty.

Przedstawiono mu je na podstawie jego własnych wyjaśnień.

Dotyczą wręczania łapówek i posłużenia się fałszywymi dokumentami.

Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

W tych "Kronikach kryminalnych" mówimy także m. in. o:

- Znajomości arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia z Wiesławem P. ps. „Wicek”;
- Procesie o zabójstwo holenderskiego dziennikarza śledczego Petera R. De Vries, w którym na ławie oskarżonych zasiada Polak Kamil E.;
- Zarzutach dla byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawła Wojtunika.

Gangsterzy z grupy Mariusza M. ps. „Czarny”, chcąc uciec z rozprawy przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze, w marcu 2000 roku zdetonowali dwa granaty i ostrzelali antyterrorystów.

Świadek koronny chciał wydostać się przez okno.

Dwóch przestępców zginęło, kilku policjantów zostało rannych.

Gang "kantorowców" został skazany. Tadeusz G. ps. "Truskawa" usłyszał dożywocie.

Policja rozbiła nowy gang "młotkarzy", napadający na jubilerów.

Legenda śląskiego półświatka, Grzegorz P. ps. "Pokid", usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa sprzed 26 lat.

Odbył się pogrzeb Zygmunta R. ps. "Bolo" vel "Kaban", byłego bossa grupy pruszkowskiej.

Marek C. ps. Rympałek w latach 90. kierował brutalnym gangiem w strukturach grupy pruszkowskiej, który dokonywał napadów - m. in. napadu stulecia na konwój przy ul. Zamiany, gdzie skradziono ponad milion złotych.

Po 2000 roku stał na czele innego brutalnego gangu.

Dziś odbywa karę 25 lat więzienia.

Rosyjska mafia to nie tylko "Sołncewska Brać".

Kim jest wor w zakonie?
Czy rosyjska mafia miała i ma w Polsce duże wpływy?
Co oznaczają tatuaże worów w zakonie?
Kim był w naszym kraju Andriej Isajew ps. „Malowany”?

Były naczelnik „terroru” Komendy Stołecznej o instytucji świadka koronnego, potrzebnych w niej zmianach i świadkach koronnych powracających na drogę przestępstwa. Jak działała grupa żoliborska i co działo się w Parolach oraz Magdalence podczas starcia policji z grupą „Mutantów”?

Henryk L. ps. Lewatywa z Bydgoszczy specjalizował się w wyłudzaniu odszkodowań.

Było to tak dochodowe, że doprowadziło do zabójstwa Dyrektora Likwidacji Szkód PZU.

Lewatywa i jego ludzie raz przed sądem byli skazywani na wieloletnie więzienie, innym razem uniewinniani.

Niektóre procesy wciąż trwają.