#zakład

Polak, Niemiec, Rusek i ich zakład

c................w • 2010-02-23, 0:48
Polak Niemiec i Rusek, założyli się czyje echo będzie dłuższe.
Pierwszy zaczyna Rusek.
Krzyczy : ahooooo ! ahooo ahooo
Po Rusku przychodzi kolej na Niemca.
A więc Niemiec krzyczy : lalilaoooo oooo ooooo oooo
No i w końcu przyszła kolej na Polaka.
Ten nagle zaczyna krzyczeć:
Ludzie! dają wódkę darmo !!
Po chwili wydobywa się echo : gdzie ? gdzie ? gdzie ?
Albo przegrali jakiś zakład albo właśnie jakiś wygrali.
Szłit kiszysz.

Wyjadanie z popielniczki

Centurion2009-08-21, 11:19
Głupi imprezowy zakład?

Martwa wiewiórka

E................e • 2009-08-08, 15:37
czyli co się zrobi za kasę

Zakład o sagan 10dolarówek

k................h • 2009-04-14, 17:18
Facet przejeżdżający przez małe miasteczko w Teksasie wszedł do
miejscowego baru. Zamawiając piwo zauważył stojący za barem olbrzymich
rozmiarów gliniany sagan wypełniony 10-cio dolarówkami. Zaintrygowany tą
olbrzymią ilością pieniędzy zapytał, co to jest - wtedy otrzymał
odpowiedź że to zakład i ten, co wygra kasuje wszystko!
- Zakład? A o co się zakładacie?
- Tego nie mogę powiedzieć, wpierw musisz dołożyć 10$ do gara a wtedy
się dowiesz.
Bez namysłu wyjął 10$ i położył na stosie. Wtedy to barman wyjaśnił, że
sprawa jest w zasadzie prosta i trzeba wykonać trzy zadania:
1. Wypić duszkiem kufel meksykańskiej Tequilli pieprzówki, zaprawionej
chili bez zrobienia najmniejszego grymasu.
2. Wejść w ogrodzenie na zapleczu baru, w którym jest bullterier
morderca i wyrwać mu gołymi rękoma obolały ząb,
gdyż pies szaleje z bólu.
3. To już przyjemność, należy iść na pięterko i dać 92-letniej babci
orgazm, gdyż nigdy go nie miała!
Facet po usłyszeniu warunków stwierdził z przekąsem że jeszcze nie
oszalał i już o nic więcej nie pytał. Po wypiciu jednak kilku piw
i whisky raptem zawołał:
- Dawaj ten kufel Tequilli! Po otrzymaniu kufla wypił go duszkiem,
zrobił się purpurowo-czerwony na twarzy, łzy mu pociekły po policzkach,
lecz mina mu nie drgnęła. Po kilku minutach, gdy doszedł do siebie
zapytał bełkocząc, gdzie jest ten pies i chwiejnym krokiem wyszedł.... W
barze zamarło, gdyż z podwórka słychać było przerażające odgłosy,
szczekanie, warczenie, wrzaski, łomot i na koniec wycie psa.... I cisza.
Kilka osób się przeżegnało - no zabił go! W tym to momencie wszedł z
powrotem do baru. Ubranie miał w strzępach, cały był podrapany i
upaćkany w odchodach psa. Rozejrzał się przekrwawionym wzrokiem po
obecnych i wybełkotał:
- No gdzie jest teraz ta babka, którą boli ząb?

Family Guy - zakład

Nero2008-02-21, 15:40
Zalecam oglądanie na pusty żołądek.