Jedzie pociąg po Polsce i nagle wstrząs, zjeżdża w pełnym pędzie na łąkę, przebija się przez las i staje w życie. Pasażerowie ochłonąwszy po pierwszym szoku, wyskakują z pociągu i lecą do przodu do maszynisty. 
Znajdują go głupawo uśmiechniętego. 
-Panie, co się stało? 
-No nic takiego, na torach stał ruski sołdat, ręce rozkrzyżował, o tak! 
-Coś Pan narobił, wykoleić pociąg z takiego powodu, trzeba było go przejechać!! 
-Też tak zrobiłem, on sp🤬olił na trawę , ja za nim, on w las, ja za nim, dopiero sk🤬ysyna w życie dorwałem !!