 
            
                                             Silnoręki klecha
                                                            Silnoręki klecha
                
                
                    konto usunięte
                    • 2012-08-30, 17:13
                                    
            66
        
    
                Do zamojskiej komendy policji zgłosił się 18-latek z Białowoli, który twierdził, że został pobity przez swojego starszego brata - księdza. Powodem agresji miał być wyjazd młodzieńca na tegoroczny Przystanek Woodstock w Kostrzynie. Do awantury doszło 9 sierpnia ale 18-latek zgłosił się na policję dopiero wczoraj, bo 3 tygodnie spędził w szpitalu. 
Z relacji 18-latka wynika, że 9 sierpnia późnym wieczorem, do rodzinnego domu w Białowoli przyjechał jego 31-letni brat, który jest księdzem w jednej z parafii w Biłgoraju. Duchowny miał zarzucać matce, że źle wychowuje nastolatka, bo pozwoliła mu pojechać na tegoroczny Przystanek Woodstock. Doszło do wymiany zdań. W pewnym momencie 31-latek miał uderzyć brata na tyle mocno, że połamał mu szczękę. W szpitalu stwierdzono złamanie żuchwy w dwóch miejscach z przemieszczeniem. 18-latek trafił do specjalistycznej kliniki w Lublinie. Spędził tam 3 tygodnie.
Sprawą zajęła się zamojska policja: - Przyjęliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i prowadzimy czynności - powiedział nam podinspektor Lubomir Zając. - Za uszkodzenie ciała grozi do 5 lat więzienia.
źródło: ezamosc.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=5381&Itemid=37
                    Z relacji 18-latka wynika, że 9 sierpnia późnym wieczorem, do rodzinnego domu w Białowoli przyjechał jego 31-letni brat, który jest księdzem w jednej z parafii w Biłgoraju. Duchowny miał zarzucać matce, że źle wychowuje nastolatka, bo pozwoliła mu pojechać na tegoroczny Przystanek Woodstock. Doszło do wymiany zdań. W pewnym momencie 31-latek miał uderzyć brata na tyle mocno, że połamał mu szczękę. W szpitalu stwierdzono złamanie żuchwy w dwóch miejscach z przemieszczeniem. 18-latek trafił do specjalistycznej kliniki w Lublinie. Spędził tam 3 tygodnie.
Sprawą zajęła się zamojska policja: - Przyjęliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i prowadzimy czynności - powiedział nam podinspektor Lubomir Zając. - Za uszkodzenie ciała grozi do 5 lat więzienia.
źródło: ezamosc.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=5381&Itemid=37
 

 
             
   
 
                             
 
 
   
 
                            