#więzienie

Więzienie zmienia ludzi

Kozak_Maślak2010-02-15, 11:50
ten pan jest tego najlepszym przykładem

Od 3:20!!

Więzienie vs. Praca

N................k • 2010-02-10, 15:42
Co wybierasz?

W wiezieniu - spędzasz większość czasu w celi 3 na 4 metry.
W pracy - spędzasz większość czasu w boksie 2 na 2 metry.

W wiezieniu - dostajesz trzy posiłki dziennie.
W pracy - masz przerwe tylko na jeden i w dodatku musisz za niego zapłacić.

W wiezieniu - w zamian za dobre zachowanie masz dodatkowy czas wolny.
W pracy - za dobre zachowanie dostajesz dodatkowa robotę.

W wiezieniu - strażnik otwiera i zamyka ci drzwi.
W pracy - sam sobie zamykasz i otwierasz drzwi,

W wiezieniu - możesz oglądać telewizje i grac w gry wideo.
W pracy - za oglądanie telewizji i gry możesz wylecieć.

W wiezieniu - masz własne ubikacje.
W pracy - musisz korzystać z jednej z innymi.

W wiezieniu - może Cię odwiedzać rodzina i przyjaciele.
W pracy - nie wolno Ci z nimi rozmawiać.

W wiezieniu - wszystkie twoje potrzeby są opłacane przez podatników.
W pracy - musisz opłacać wszystkie koszty związane z twoja praca, a w dodatku z twoich podatków utrzymuje się więźniów.

W wiezieniu - spędzasz większość czasu wyglądając zza krat na świat i myśląc, jak się stad wydostać.
W pracy - spędzasz większość czasu wyglądając zza krat na świat i myśląc, jak się stad wydostać.

W wiezieniu - strażnicy są często sadystami.
W pracy - mówi się na nich: kierownicy.

W wiezieniu - możesz do woli czytać zabawne e-maile.
W pracy - jak cię na tym złapią, możesz pożałować.

Policja zamknęła internautę, bo napisał kilka słów w Sieci

P................r • 2010-01-19, 20:27
Tydzień temu 26-letni pan Paul Chambers szykował się do podróży. Niestety, okazało się, że jego lot z lotniska w Doncaster został odwołany z powodu opadów śniegu. Chambers wrócił do domu i wyładował frustrację tak, jak robi to obecnie wielu ludzi – wpisem w Internecie. A dokładnie na serwisie twitter.com. Niedoszły turysta opisał swoją sytuację, dodając na końcu:

"…Cholera! Lotnisko 'Robin Hood' zamknięte. Macie tydzień i trochę by uporządkować swoje sprawy, inaczej wysadzę to lotnisko w powietrze"

Jakież było zdziwienie Chambersa oraz jego rodziny, gdy kilkadziesiąt godzin później do ich drzwi zapukała policja. Matka nieszczęsnego twitterowicza myślała, że chłopak brał udział w wypadku samochodowym. Tymczasem zatrzymano go na mocy "Terrorism Act" jako podejrzanego o terrorystyczne groźby. Chambersa przesłuchiwano siedem godzin i aresztowano. Dopiero 11 lutego sąd zadecyduje o jego dalszym losie. Komputer stacjonarny, laptop oraz ipoda Chambersa skonfiskowano, a "groźbę" wykasowano z Sieci. "Terrorystę" na czas śledztwa zwolniono z pracy, a lotnisko w Doncaster już ogłosiło, że do końca życia Chambers nie ma na nie wstępu.

W ten sposób, dzięki żartowi w Internecie, młody mężczyzna został pozbawiony wolności, pracy i drogiego sprzętu. Przeciwnicy praw w rodzaju "Terrorism Act" ostrzegali, że takie zapisy pozwalają zniszczyć każdego. Jak widać, mieli rację.
Źródło: pardon.pl

Prace społeczne

Acho2010-01-08, 12:34
Film o dwóch typach skazanych na prace społeczne za posiadanie marihuany.



Łzy żalu i mocne postanowienie poprawy nie ujęły pani sędziny.
Czy jednak 8 lat to nie przesada?

Więzienie za zabicie kota.

G................e • 2009-12-16, 17:15
Czy to był któryś z naszych?

Cytat:

Horror w Jankowicach Rybnickich. W lipcu 2008 roku 50-letni sadysta utopił rocznego kota w beczce, na oczach 6-letniej wnuczki. Mężczyzna został skazany na 4 miesiące więzienia. Niestety, tak surowe kary dla oprawców zwierząt to w Polsce rzadkość.

- Uważał, że bardzo dobrze zrobił. On nie cierpi kotów. Utopił go, bo przekłuł dziecku basen - mówi Karina Oleś, synowa skazanego za zabicie kota.

Morderca kota nie spodziewał się, że z powodu interwencji przyszłej synowej trafi za kratki. Ręka sprawiedliwości zaczęła działać nadzwyczaj szybko. Ustawa o ochronie zwierząt przewiduje za znęcanie się i zabicie zwierząt karę roku więzienia, a dwóch - za szczególne okrucieństwo. Prokurator nie miał wątpliwości co do winy, ale był łagodny.

- Prokurator domagał się kary 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 2 lat. Sąd był surowszy - informuje Jacek Sławik z Prokuratury Rejonowej w Gliwicach.

W sądzie morderca kota trafił bardzo pechowo. Można powiedzieć, że wreszcie - na sędzię wyczuloną na krzywdę zwierząt. Wyrok sądu pierwszej instancji: 8 miesięcy za kratkami.

- Sędzia musiała mu taką karę dać, bo to było okropne, brutalne morderstwo. Ona nie uważa takich ludzi za normalnych - mówi Karina Oleś.

Po apelacji wyrok zmniejszono do 4 miesięcy pozbawienia wolności. Od ponad dwóch tygodni sadysta siedzi w wiezieniu w Raciborzu. Nie zgodził się na wywiad.

Mord kotka podzielił mieszkańców Jankowic Rybnickich, bo więzienie za kotka na wsi nie mieści się w głowie wielu osobom. O takim wyroku nikt tam nigdy nie słyszał.

- Na pewno nie więzienie. Powinna być jakaś tam inna kara. Jakieś prace społeczne, ale nie więzienie - mówi Monika Lupstrzyk z Jankowic Rybnickich.

Wyrok taki zaskoczył, bo wszyscy pamiętają inne drastyczne morderstwa zwierząt i wyroki - w zawieszeniu. Horror w Zakopanem i zabicie misia. Wyrok dla głównego oprawcy misia, to 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Uśmiercanie psów i wyrób z nich smalcu - wyrok dla małżeństwa, prowadzącego to schronisko 2 i 1,5 roku więzienia w zawieszeniu.

Na jednej z farm koni znaleziono zwierzęta z podciętymi gardłami. Wyrok dla właścicieli farmy za głodzenie i znęcanie się nad zwierzętami to rok i 10 miesięcy w zawieszeniu.

Organizacje pozarządowe chcą zmiany ustawy o ochronie zwierząt. Domagają się, aby sadyści mieli dożywotni zakaz posiadania zwierząt. Chcą, aby można było zamieniać więzienie na prace społeczne np. w schronisku, a takie kary sędziowie orzekają bardzo rzadko.



Materiał pochodzi z interia.pl

Dziara na czole

koopa2009-12-16, 14:01
Brak mi słów żeby określić jego głupotę.

Tak, to możliwe - oczywiście w Ameryce

Cytat:

Panie sędzio, to ja poproszę o najwyższy wymiar kary taka wypowiedź oskarżonego na sali sądowej w Los Angeles to nie wynik desperacji, tylko wyrachowania i sprytu.

Kalifornia jest stanem USA, w którym wykonanie wyroków śmierci należy do rzadkości, natomiast ci, którzy oczekują w celach śmierci, mają prawo do przywilejów, na przykład kontaktów telefonicznych z rodziną i przyjaciółmi. O taki właśnie najsurowszy wyrok, potępiany przez Amnesty International, zabiegał między innymi Billy Joe Johnson, biały morderca i rasista. W końcu, w październiku tego roku Johnson osiągnął swój cel - sąd w hrabstwie Orange uznał, że więzień nie przejawia żadnej skruchy i nie budzi nadziei na powrót do społeczeństwa a zatem powinien być zgładzony. Johnsonowi w to było graj.

Przeniesiono go z mikroskopijnej celi w więzieniu o zaostrzonym rygorze do stosunkowo wygodnego pomieszczenia dla skazanych na śmierć - celi, którą zachowa tylko dla siebie i gdzie będzie mógł spożywać posiłki. Johnson może teraz nie tylko telefonować do rodziny, ale także odbywać widzenia w plastikowym boksie, a nie we wspólnej sali z innymi więźniami.

W Kalifornii morderca skazany na śmierć ma w celi telewizor i odtwarzacz CD. Może spożywać smakołyki przysłane przez rodzinę w paczkach. Wszystko to w zatłoczonym więzieniu, jednym z 33 zakładów karnych, w których wyroki odsiaduje aż 160 tysięcy skazanych. Same zyski. A ryzyko faktycznej egzekucji nie jest zbyt wielkie...

Morderca Johnson i jego adwokat Michael Molfetta zdają sobie sprawę, że system prawny Kalifornii obwarowuje wykonanie kary śmierci tyloma zastrzeżeniami, że egzekucja długo pozostanie pustą groźbą. Johnson ma już dziś 46 lat. - Mój klient nie chce żyć krócej niż 70 - mówi wprost adwokat przestępcy.

- Ta sytuacja to dramatyczne potwierdzenie tego, co wiemy od dawna o niedomaganiu naszego systemu wymiaru sprawiedliwości - powiedział w rozmowie z Los Angeles Times Kent Scheidegger, szef Fundacji Prawa Kryminalnego, działającej w Kalifornii społecznej organizacji zwolenników kary śmierci. Rok utrzymania przeciętnego więźnia kosztuje budżet stanu aż 49 tysięcy dolarów. W przypadku skazanych na śmierć tę kwotę trzeba pomnożyć dwa lub trzy razy.

Na tle całych USA Kalifornia skazuje na śmierć rekordową liczbę oskarżonych. Na terminalny zastrzyk w celach śmierci czeka 685 więźniów, ale od 1977 roku, kiedy stan przywrócił karę śmierci, wykonano jedynie 13 wyroków. Do tego od 4 lat w Kalifornii obowiązuje moratorium i nie odbyła się w tym czasie ani jedna egzekucja.

Zdaniem wielu specjalistów kara śmierci nie robi już w Kalifornii wrażenia na więźniach. Z pewnością straciła wszelkie właściwości odstraszające choć nie jest pewne, czy kiedykolwiek je miała. - Mamy perwersyjny system. Organizujemy cele śmierci ale zapominamy o egzekucjach wzdycha była prokurator Laurie Levenson.



źródło: newsweek.pl/artykuly/sekcje/swiat/zadam-kary-smierci-dla-siebie,49831,1.html

ostatni posiłek

s................r • 2009-07-19, 23:18
frutti di mare