Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej swojej kobiecie, co tam widział:
- Wiesz Kaśka, idę, patrzę, a tu wielki k🤬a plac! Patrzę na lewo... oc🤬jeć można!!
Patrzę przed siebie...O rzesz k🤬a mać!! Patrzę na prawo...O ja p🤬le...
Dziewczyna zaczyna płakać..
Dres pyta:
- Kaśka, co jest?
- O Boże, jak tam musi być pięknie!