👾 Zmiana domeny serwisu - ostatnia aktualizacja: 2025-07-22, 21:51
📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 3:59

#ufo

dobre pytanie

nowynick2014-02-06, 12:19
koledzy gimnazjaliści (poznałem po pzdr.) z innej galaktyki mają jedno pytanie

UFO w mainstreamowych mediach

konto usunięte2014-01-10, 16:52
Ciekawie zmontowana kompilacja nagrań UFO, które znalazły się w mediach publicznych. Większość to nagrania obiektów, które obserwowało jednocześnie wiele osób. Składanka ma ponad 2 lata, ale nie znalazłem jej tu. Wrzucam, bo jest to moim zdaniem najlepszy materiał i dowód na istnienie tego zjawiska. Szczególnie przypadek z Jeruzalem. Przypominam, że UFO nie jest określeniem na zielone ludziki, tylko niezidentyfikowanym obiektem latającym.



ps. parę dni temu lotnisko w Bremen było zablokowane, loty były przekierowywane lub wstrzymywane, gdyż nad lotniskiem unosił się przez kilka godzin dziwny obiekt. obserwowany był przez ludzi na lotnisku oraz policję, która przyjechała na miejsce. głodni wiedzy mogą przepuścić przez google

ps2. na yt są też ciekawe filmy nakręcone bodajże ze stacji badawczych jak ufo wlatują do wulkanów i na 99% nie jest to fake jak będziecie chcieli więcej to podrzucę.
O tych katastrofach ufo nie słyszałeś.



Latający talerz spadł nie tylko w słynnym Roswell. Doniesienia o podobnych incydentach pochodzą z wielu krajów świata. Niezidentyfikowane obiekty latające rozbiły się lub zostały zestrzelone m.in. koło Chihuahu’y w Meksyku, w argentyńskiej prowincji Salta oraz w okolicach miasta Prochladny na Kaukazie. O tych sprawach opinia publiczna nie wie praktycznie nic…

Wydarzenia, do których doszło na początku lipca 1947 r. w Roswell (Nowy Meksyk, USA) to jedna z największych kontrowersji XX wieku. W sierpniu 2013 r. zmarł dr Jesse Marcel Jr - jeden z ostatnich świadków tego incydentu, który jako dziecko trzymał w rękach szczątki rzekomego latającego spodka, jakie pokazał mu ojciec - oficer bazy w Roswell. Rozbity obiekt i znajdujące się w nim ciała miała przejąć US Army, a sprawa została zatuszowana, stając się - jak mówi znany ufolog Stanton Friedman - "kosmicznym Watergate".

Katastrofa w Roswell nie była jednak zdarzeniem unikatowym. Zimą 1965 r. pojazd przypominający kształtem dzwon spadł do lasu pod Kecksburgiem (Pensylwania). Dwa lata później UFO wpadło do oceanu w pobliżu Shag Harbor (Kanada), zaś w 1986 r. na wzgórzu w Dalnegorsku (Rosja) rozbił się obiekt, który świadkowie opisywali jako "kulę światła". Oprócz tego istnieją inne, często bardzo mało znane przypadki przejmowania przez wojsko zestrzelonych lub rozbitych "latających talerzy".

Coyame: Dysk uderza w samolot

Leonard H. Stringfield (1920-94) - dyrektor w dużej firmie, a prywatnie badacz UFO, szczególnie interesował się przypadkami katastrof tych obiektów, czemu poświęcił część swego dorobku. Jedna z ostatnich spraw, jaką się zajmował dotyczyła incydentu z Coyame (Meksyk), gdzie w 1974 r. miał spaść nieznanego pochodzenia obiekt. Dokument na ten temat "wyciekł" w 1992 r. i trafił w ręce ufologów.

Raport, uznany przez Stringfielda za autentyczny, stwierdzał: "27 sierpnia 1974 r., o 22:07, radar Obrony Powietrznej wykrył niezidentyfikowany obiekt zbliżający się nad terytorium USA od strony Zatoki Meksykańskiej. […] Po ok. 60 sek. obserwacji, będąc jakieś 250 km od miasta Corpus Christi, zmniejszył on prędkość do ok. 874 m/s i ciągle zwalniając wykonał zwrot, wlatując w przestrzeń powietrzną Meksyku na obszarze oddalonym o 40 km na południe od Brownsville (Teksas)".

Dalej czytamy, że obiekt wykryto w pobliżu miasta Coyame k. Chihuahu’y, po czym znikł nad pustynią. Kontaktując się z lokalną kontrolą lotów Amerykanie dowiedzieli się, że w tym samym momencie zaginął tam również mały samolot pasażerski z El Paso nadlatujący od północy. Wysłanej rano grupie poszukiwawczej "udało się zlokalizować szczątki pierwszej maszyny. Chwilę potem od drugiej ekipy nadeszła wiadomość o odkryciu kolejnego wraku, który miał kształt okrągły i znajdował się w jednym kawałku. […] Wiadomość o tym przekazano CIA, która […] zaczęła formować grupę mającą przejąć szczątki" - stwierdza raport.

Z początku Meksykanie umywali od sprawy ręce, ale ostatecznie zebrali z pustyni rozbity dysk i nieliczne szczątki Cesny 180. "Późniejsze zajście zmieniło bieg incydentu. Ustalono, że meksykański konwój z jakichś powodów zatrzymał się i nie odpowiadał na próby nawiązania kontaktu" - czytamy w relacji.

Niebawem dokonano tragicznego odkrycia. Meksykańscy żołnierze, ubrani w ochronne kombinezony, nie żyli. Raport nie precyzował jednak przyczyn ich śmierci. Wrak UFO udało się Amerykanom przetransportować do bazy lotniczej Wright Patterson (Ohio), a maszyny, które brały udział w akcji musiały zostać poddane "dezynfekcji". Według opisów "talerz" miał ok. 5 metrów średnicy, srebrzystą barwę i ważył zaledwie 680 kg.

Metán: UFO trafione pociskiem

17 sierpnia 1995 r. Antonio Galvagno jadł posiłek ze swą żoną, kiedy okolicą wstrząsnął potężny huk. Oboje uznali, że musiało dojść do katastrofy lotniczej albo upadku meteorytu. Nie czekając, Galvagno wsiadł do swojego ultralekkiego samolotu i ruszył na zwiad nad pobliskie góry. Nie wiedział jeszcze, co widzieli inni mieszkańcy miasteczka Metán w argentyńskiej prowincji Salta. Według późniejszych relacji, wielu obserwowało niezidentyfikowany obiekt, który rozbił się o zalesiony stok góry El Crestón (ok. 2700 metrów n.p.m.), trafiony wcześniej dwoma pociskami.

Upadek obiektu zarejestrowały nawet znajdujące się 90 km dalej sejsmografy. Opinia publiczna dowiedziała się jednak niewiele. W miejscu katastrofy wznosił się słup czarnego dymu. W Metán zaroiło się wkrótce od dziennikarzy i pogłosek - nie zawsze prawdziwych. Wśród nich była relacja Pedro Olivery - kierownika ekipy ratunkowej, która wyruszyła na miejsce zdarzenia, znajdując wśród połamanej i spalonej roślinności metaliczny jajowaty obiekt. Zgodnie z wytycznymi nie zbliżali się do niego. Nie wiadomo, jakie były jego losy, choć miejscowi mówili o najeździe anglojęzycznych "ekip", które kierowały się na El Crestón. Jak informował Galvagno, na miejscu katastrofy drzewa nie rosną do dziś…

Co równie ciekawe, w 1974 r. identyczny scenariusz rozegrał się w okolicach Llandrillo (Walia), które 23 stycznia nawiedził potężny wybuch i seria wstrząsów. Okazało się, że "coś" spadło na górę w paśmie Berwyn. Miejscowi uznali to początkowo za katastrofę lotniczą i pośpieszyli z pomocą, ale zostali zatrzymani przez wojsko i policję. Świadkowie wspominali, że na zboczu wzniesienia widać było jaskrawe światło…

Historie pełne luk

Inna katastrofa UFO miała rzekomo miejsce niedaleko miasta Prochladny w radzieckiej Kabardino-Bałkarii, latem 1989 r. Dziś jednak trudno ustalić, skąd pochodzą pierwsze informacje na ten temat. 10 sierpnia na radarze pojawił się niezidentyfikowany obiekt, a ponieważ nie odpowiadał na wezwania, w jego kierunku wysłano dwa MiG-i 25, zezwalając im w razie czego na otwarcie ognia. UFO strącono i - jak w innych historiach - udało się odnaleźć jego wrak, natrafiając również na ciała pasażerów. Znalezisko przewieziono do kosmodromu Kapustin Jar koło Astrachania.

Choć z racji braku źródeł trudno uznać tę relację za wiarygodną, z dokumentacji oficjalnych programów badawczych nad UFO prowadzonych zarówno w USA (np. Projekt "Blue Book"), jak i ZSRR (Program "Sietka") wynika, że część z tych obiektów miała nieustalone pochodzenie. Jednak w przypadku katastrof "latających talerzy" wielu zwolenników ma hipoteza, że kryją się za nimi testy tajnych wojskowych maszyn, podczas których coś poszło nie tak.

Przykładem może być domniemana katastrofa UFO niedaleko Laredo (Teksas), do której doszło rok po incydencie w Roswell. Wykryty przez radar obiekt znikł niedaleko pogranicznego miasta. Okazało się, że wrak spoczywa po meksykańskiej stronie. W jego wnętrzu znaleziono zwęglone zwłoki, o których Stringfield pisał: "Wzrost ok. 1,35 m, ciało bezwłose, z dłońmi pozbawionymi kciuka".

Co ciekawe, zachowała się (łatwa do znalezienia w internecie) fotografia przedstawiająca rozbitka. Znana jako "Tomato Man" przedstawia zdeformowane przez ogień zwłoki, które - mimo dziwnego wyglądu - wcale nie musiały należeć do kosmity. Płk Wendelle C. Stevens (1923-2010) - ufolog i pisarz był zdania, że było to zwęglone ciało małpy (rezusa), którą wystrzelono w eksperymentalnym pojeździe z poligonu White Sands (Nowy Meksyk)

źródło

MiB vs Bravo

kwk222 2013-12-08, 10:01
Bardzo fajna animacja i jest coś dla sadoli

UFO

Krówka2013-12-04, 15:16
Jedni wierzą, inni nie. Jednak takie nagrania wciąż budzą kontrowersje.

Na filmie widać dwa obiekty, nieprzypominające nic co mogło powstać na Ziemi. Ponadto, pod koniec słychać dosyć ciekawy dialog między dwiema osobami.


Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 5,00 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 3 miesiące. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem