...dosłownie na granicy polsko-czeskiej, na środku drogi polnej. Osobiście strzelam, że myśliwy odciął nogi (sarnie?), by ściągnąć z niej skórę i mięso. Ale się nie znam, więc mogę bredzić.
Myśliwi znoszą na polanę ustrzeloną zwierzynę.
Nagle spostrzegają, że wśród trofeów leży jakiś człowiek. Natychmiast wezwano pogotowie. Lekarz stwierdził zgon, a na karcie napisał:
"Lekka rana postrzałowa. Śmierć nastąpiła wskutek wypatroszenia".