#teleexpres

Końcówka najlepsza, łebek zabil starych i wyskoczył z okna a policja szuka sprawców. Dodatkowo zamieszczam komentarz do filmu ze strony z której tenże film podj🤬em:

Lata 90-te generalnie były niebezpieczne, i piszę to zupełnie serio. Była bieda, brak pracy, brak perspektyw. Dopiero otwarcie granic spowodowało wyparowanie hołoty stojącej w bramach czy pod klatkami.
Trudno wytłumaczyć dzisiejszym nastolatkom tą specyfikę, bo na przykład nie wyobrażają sobie, że powrót do domu wieczorem przez obce osiedle czy dzielnicę bywał ryzykowny, i w najlepszym przypadku, jeśli się było normikiem, należało się liczyć z utratą zawartości portfela, pozbyciem się obuwia i odzieży jeśli były markowe, obskoczeniu wp🤬lu "za kręcone włosy" (autentyk), na poczęstowaniu bejsbolem lub ożenieniu kosą kończąc. Zaraz któryś powie "halo policja, proszę było przyjechać", ale policja miała to w dupie, bo takich zgłoszeń z każdej dzielni miała dziennie przynajmniej kilka, a na głowie gangsterów zza Buga, porachunki mafijne i strzelaniny. Poza tym nie uśmiechało im się robić interwencji wobec kolesi często tak nafaszerowanych sterydami, że góra trzech się ich w BMW mieściło.
Generalnie, trzeba było sobie radzić samemu wśród nieobliczalnych dresiarzy-sterydowców, ćpunów dających makiwarę po kablach, hordy rumuńskich cyganów-złodziei i skomplikowanych zależności między subkulturami.

Cwaniak

Scareface1012013-12-19, 17:18
Jak podaje najciekawszy program informacyjny w Polsce czyli Teleexpres:

Pies udawał, że nie żyje, a potem...
Był już w Poznaniu kot podróżujący pod maską samochodu i pies, który jeździł komunikacją miejską. Teraz inny pies chciał odjechać samochodem straży miejskiej. Najpierw udawał martwego, ale gdy tylko strażnicy otworzyli drzwi radiowozu wskoczył na fotel kierowcy i za nic nie chciał go opuścić. Gdy na miejsce przybył właściciel okazało się że to stary numer psiaka.


Poznańscy strażnicy miejscy dali się psu kompletnie zaskoczyć.

– Mieliśmy spotkanie z psem, który lubi prowadzić pojazdy. Nasi strażnicy z Piątkowa mieli zgłoszenie o piesku, który leży przy drodze. Rzeczywiście piesek był, leżał spokojnie do czasu, dopóki strażnicy nie zdjęli czipa. Podeszli sprawdzić poprzez radiostację, kto jest właścicielem, no i w tym momencie pies wykorzystał sytuację i wskoczył za kierownicę. Chyba chciał nam odjechać samochodem, być może niebieskie światełko go przyciągnęło – powiedział Jacek Kubiak z poznańskiej straży miejskiej.

Funkcjonariusze byli nie tylko zdziwieni, ale też pozbawieni narzędzia pracy, bo psu bardzo spodobała się pozycja za kierownicą.

– Nie chciał opuścić pojazdu. W związku z tym czekaliśmy na przyjazd właściciela, który pieska zabrał. Jak się okazało nie był to pierwszy przypadek, kiedy ten pies próbował podróżować sam pojazdem – przyznał Kubiak.

Żartowniś z psiaka

Teleexpresowe żarciki

B................z • 2010-05-07, 17:09
U nich to przynajmniej na prezenterkę można popatrzeć.