#taxi

Przygoda z taxi i uber

WhiteBaran2016-03-21, 22:52
Wczoraj w nocy potrzebowałem razem z koleżanką przejechać pilnie z Ochoty do Centrum. Włączam więc aplikację Uber, ponieważ cenię sobie komfort, wysoką kulturę kierowców i super niski koszt usługi. Po niecałych dwóch minutach samochód podjechał - piękny Renault Megane, widać, że nowy i zadbany. W środku siedzi elegancki mężczyzna około trzydziestki. Już chcemy wsiadać do auta, kiedy nagle PLASK - balonik z jakąś czarną mazią rozpryskuje się na masce. Patrzymy, a tu stary, gruby facet biegnie w kierunku Renault z łopatą w rękach i krzyczy jakieś głupoty o nieuczciwej konkurencji. Kierowca najmocniej nas przeprasza i mówi, że to jakiś szalony taksówkarz i w takiej sytuacji dla naszego i jego bezpieczeństwa najlepiej będzie, jeśli odjedzie. Renault odjeżdża, do nas natomiast podbiega rzeczony człowiek z łopatą.
-Taryfę trzeba? - pyta się szczerząc zęby, a z jego ust wydobywa się okropny fetor.
Jako, że byliśmy w ogromnym pośpiechu, przystaliśmy na tę propozycję i wsiedliśmy do jego taksówki - starego, zdezelowaneo peugeota. W środku jeszcze gorszy smród, w dodatku straszny bałagan. Ledwo się zmieściliśmy, po czym kierowca zapytał, gdzie potrzebujemy się dostać.
-Skrzyżowanie Marszałkowskiej z Alejami Jerozolimskimi - odparłem.
-Gdzie to? - zapytał nieprzyjemnym tonem
Zszokowani, wytłumaczyliśmy, że to te słynne centrum Warszawy. Rotunda, niedaleko Złote Tarasy, w końcu załapał, gdy powiedzieliśmy o Pałacu Kultury i Nauki - nie omieszał przy tym podzielić się z nami swoimi poglądami o "kacapskich k🤬ach co postawiły tego betonowego kloca".
Gdy zaczęliśmy jechać, od razu mnie uderzył brak włączonej taryfy. Gdy zwróciłem na to uwagę, kierowca odburknął coś o tym, że jak chcemy się zmieścić w stówcę, to będziemy jechać bez taryfy. Zaskoczony oznajmiam, że u konkurencji ten dystans kosztuje nas zwykle niecałe 20zł, a przy sobie mamy tylko 50zł, dlatego chyba będziemy musieli zrezygnować z jego usługi. Spojrzał w lusterko na moją dziewczynę i stwierdził, że koleżanka coś mogłaby poradzić na pewno i jakby się postarała, to te 50zł rabaciku się znajdzie. Po takich sugestiach nie zostało nam nic innego, jak tylko wysiąść z taksówki, wybiegliśmy więc czym prędzej, a kierowca krzyczał tylko za nami "zasrani uberowcy! bękarty nieopodatkowanych gównozjadów!" i tym podobne inwektywy.

Toruński taksówkarz z poprzedniego stulecia

v................e • 2016-03-21, 15:53
Uwaga! Temat nie zawiera w sobie nic sadystycznego. Ma na celu ukazanie historii pana Henryka - toruńskiego taksówkarza - którą moim zdaniem należy poznać by dostrzec komu poza pasażerami taksówek szkodzą warszawskie "nie mam jak wydać" złotówy.

"Na postoju, skromnie przycupnięty w rzędzie mercedesów, kremowy duży fiat ze starszym panem za kierownicą przyciąga pasażerów. - Witam moich pracodawców - tak Henryk Janicki, najstarszy toruński taksówkarz, zwykł zagajać rozmowę z pasażerami. Trwać może ona o wiele dłużej niż jeden kurs. Zdarzyło się, że nawet całe lata." - źródło: artykuł "Ta taksówka porusza się w czasie" z serwisu "Nowości - dziennik toruński".

Dokument "Taksówkarz":


Głupia c🤬a wlepia mandat po stłuczce

p................2 • 2015-04-30, 2:20
Głupia c🤬a wlepia mandat taksówkarzowi, który nie opłacił parkometru. Co w tym dziwnego spytacie? A to, że tytułowa głupia c🤬a, chce ukarać kierowce, który po stłuczce nie chciał blokować drogi i zjechał na bok
Jak myślicie, miała rację?

Mega taxi

R................t • 2015-02-21, 22:53
Kolegi perypetie z taryfami.

1. Mocno pijany zamawia i dyspozytorka prosi o cierpliwość wyłączając głośnik (ale została na nasłuchu, jak się okazało) koleżka nie odkładając słuchawki poleciał: co za p🤬da, mówi że nie ma taryfy - po 10 minutach dzwonienia do niej..(ciśnie dalej wiązanką).

Nagle kontra z głosnika:"kszzzszz... tylko nie p🤬da, tylko nie p🤬da proszę pana"...

2. Ten sam koleżka (z Krakowa) pojechał do Stolicy , no i nagrzany zamówił na ulicę która jest zarówno w Krk jak i Wwie (tak tak - zadzwonił na Krakowskie mega taxi) po czasie oddzwaniają, dlaczego go nie ma - jeszcze zj🤬 bogu ducha winnego taksiarza w Krakowie - stojąc jednocześnie w Warszawie.

3. W centrum taryfę zamawia się na hasło (żeby ktoś nie podsiadł) Na zadupiu można pod konkretny blok/lokalizację. Koleżka na domówce przesadził z wódką i poprosił o taryfe. Zamówiłem... przyjechała, no i go budzę

ja" Tomek taryfa czeka
A jakie hasło? (na śpiocha jeszcze)
ja" Abrakadabra

w tym miejscu dodam ze tomek to kawał kafara

Oglądamy z okna jak do przerażonego taksówkarza podbija Tomek, pakuje się do środka tropem węża, po czym władczo rzuca" Na dąbie pod Kraksprt.... ABRAKADABRA

Jak się przyjmie to mam więcej.

Pozdro dla różowego pimpusia

Niespodzianka na drodze

KaczyV2014-12-26, 0:03
Przewrót w przód wykonany prawie idealnie