O tym, że zwierze to ogromny przyjaciel człowieka wiemy od zawsze. Myślę, że należałoby rozszerzyć tę definicję o płazińce. Właściciel tak się zżył ze swoim zwierzątkiem, że postanowił odejśc razem z nim.
W skrócie: po codziennym jedzeniu sushi z surowego łososia, pan czuł "motyle" w brzuchu, ale nic z tego sobie nie robił do czasu aż podczas krwawej biegunki jego przyjaciel zaczął go opuszczać. Nawinął go na tekturkę po srajtaśmie i zawiózł do lekarza z prośbą o pomoc.