#targ

Lokalne zwierzęta pomagają przy oprawianiu ryb na targu. Prynajmniej resztki, czyli "odpad" jest ograniczony do minimum. Słoń morski oswojony niczym azor podczas uboju świniaka, a pelikany natrętne jak nasze mewy


Zajumane z JM, może mało sadystyczne ale są zwłoki i nóż

świąt k🤬a nie będzie

nowynick2017-11-22, 8:43
Mer Paryża oświadczył, że w tym roku odwołuje jarmark bożonarodzeniowy z uwagi na "zalew tandety na tym targu".



Panie Francuz, te Wasze Renault Magnum aż takie szkaradne to nie jest, a mknące po autostradzie ciał w odniesieniu do Waszej polityki migracyjnej wygląda wręcz epicko nie tandetnie

PS Ramadan se k🤬o odwołuj!

Ludzie ratujcie

Konto usunięte • 2017-09-01, 17:00
..ja mam dość a jej mało

Ruski i rower

bania82015-10-07, 21:39
Pewien rusek na polskim targu chciał sprzedać rower. No to przychodzi doń polak i mówi:
- te, rusek, kupię ten rower, tylko muszę sprawdzić jak się drogi trzyma
no i biedny rusek dał mu rower na jazdę próbną. Mija 10 min, 20, 30, aż w końcu machnął ręką i powiedział:
- eeeh, jak kupił, tak sprzedał!

Warzywo na targu

DickSet2015-08-28, 0:14
Jakie warzywo najlepiej sprzedaje sie na targu?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Bestseler

C🤬ty kupuje kozę

essek2014-11-18, 19:14
Przychodzi c🤬ty na targ w Karbali i chce kupić kozę.
- Ile za koziołka? - pyta handlarza.
- 14000 dinarów..
- K🤬a dużo, ile za koziczkę?
- 31000 dinarów - odpowiada handlarz.
Zmartwiony drożyzną dostrzega w rogu kadłubek kozy po przeciwpiechotnej, bez kopytek.
- OOO ile za ten kadłubek?
- 54000 dinarów.
- Ja p🤬lę czemu tak dużo za zj🤬ą kozę?? - zirytował się..
- Bo to model dla seniorów - nie sp🤬ala ^^

nie, to nie jest materiał własny

Bazar

BongMan2014-06-10, 20:18
- Jak sie nazywa francuski bazar?
- Letarg.

Ogórki

BongMan2014-01-14, 1:40
Na rynku.
- Po ile ogórki?
- Po 20.
- W dupę se wsadź!
- Nie mogę. Mam tam już pomidory po 25.

na targu

pawlikos42013-12-12, 8:40
Na bazarze wspaniała lasencja, której Megan Fox, Kate Upton i inne takie nie byłyby godne szpilek polerować, podchodzi do stoiska owocowo-warzywnego, gdzie handluje stary Gruzin. Pyta go:
- Po ile te jabłka?
- Dziesięć rubli kilo - odpowiedział Gruzin.
Zadarła nieco spódniczkę, ukazując większość swoich smukłych, opalonych ud:
- A ile teraz?
- Osiem rubli - odparł Gruzin.
Zadarła jeszcze bardziej spódniczkę:
- Ile teraz?
- Sześć rubli - odparł Gruzin.
Zadarła już całkiem mocno spódniczkę:
- Ile teraz?
- Trzy ruble - odparł Gruzin.
Zadarła spódniczkę tyle, ile się dało, i pyta:
- A ile teraz?
- Dziesięć rubli kilo - odpowiedział Gruzin, wyciągając mokrą dłoń spod fartucha.