📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 19:47
🔥 Niedokręcone koło w skuterku - teraz popularne

#szpital

Opuszczony szpital gdzieś w Rosji

konto usunięte2012-08-04, 21:32
Kiedyś był tu Centralny Szpital Kliniczny. Został zamknięty do remontu, ale nie został ponownie otwarty. Większość (jeśli nie wszystkie)zdjęć została zrobiona na oddziale dziecięcym.





Reszta w komentarzach...
Sanitariusze wiozą pacjenta długim korytarzem.
- Dokąd mnie wieziecie?
- Do prosektorium.
- Co? Ja jeszcze żyję!
- Leż pan cicho, profesor wie lepiej.

Nie je i nie pije a żyje?

Gemmil2012-08-03, 19:32

82-letni Hindus twierdzi, że nie je i nie pije przez 70 lat. Nadal cieszy się jednak dobrym stanem zdrowia. By dowiedzieć się, jak to możliwe, lekarze przeprowadzają mu serię badań.

Mataji Prahlad Jani mieszka na zachodzie Indii w miejscowości Ahmedabad. W jego rezydencji codziennie zbierają się dziesiątki ludzi. Wierzą bowiem, że Hindus potrafi uzdrawiać.

Mężczyzna przekonuje, że kiedy miał osiem lat, pobłogosławiła go hinduska bogini mocy - dotknęła palcem jego języka. Od tego czasu nie odczuwa już głodu. Twierdzi też, że ma dziurę w podniebieniu i krople nektaru z jego głowy pomagają mu przetrwać.

Pod nadzorem kamer

Naukowcy chcą sprawdzić czy jest to prawdą, a jeśli tak, to jak jest możliwe, że jego organizm funkcjonuje bez pobierania jakiejkolwiek żywności i wody. W tym celu Mataji trafił do szpitala w Strelung na obserwację, gdzie przeprowadzane mu są liczne badania. Jego przypadek studiuje 35-lekarzy. Za pomocą kamery, którą zamontowano w pokoju Hindusa, mogą go także obserwować 24 godziny na dobę.

Doktor Sudhier Sharm, pod którego opieką znajduje się 82-latek przyznał, że Hindus w szpitalu przebywa już ponad trzy doby, do tej pory niczego nie zjadł ani nie wypił. - Jego przypadek jest niespotykany. Nikt nie może przeżyć bez jedzenia i wody więcej niż przez trzy czy cztery dni - podkreśla

Lekarz stwierdził ponadto, że mózg 82-latka przypomina mózg 25-letniego człowieka. Sharm argumentuje, że dobra kondycja fizyczna mężczyzny możliwa jest przez uprawianie jogi i medytację.

Źródło: tvn24

Opuszczony szpital w Beelitz

konto usunięte2012-08-03, 1:12
Beelitz - miasto w Niemczech w kraju związkowym Brandenburgia, w powiecie Potsdam-Mittelmark

Beelitz-Heilstätten to dzielnica, w której znajduje się ok. 60 budynków będących częścią kompleksu szpitalnego. Pierwotnie było to sanatorium, a w czasie I wojny światowej urządzono tam szpital wojskowy dla niemieckiej armii. W październiku i listopadzie 1916r. w szpitalu do zdrowia dochodził Adolf Hitler w wyniku rany odniesionej w nogę w czasie Bitwy nad Sommą. Od 1945r. szpital znajdował się w rękach Sowietów, którzy utworzyli tam wojskowy szpital dla swoich żołnierzy. I pozostał w nich aż do 1995r. Po wycofaniu Rosjan próbowano sprywatyzować go, ale nie udało się to całkowicie. Część budynków została opuszczona w 2000r.




Reszta w komentarzach...

Poród

hart2012-08-02, 16:50
W szpitalu lekarz pyta się zmartwionej matki:
- Czym się pani tak martwi? Przecież urodziła pani ślicznego, zdrowego synka.
- Ale panie doktorze on jest rudy, mój mąż od razu pozna się, że to nie jego syn.
- Spokojnie, ja to załatwie.
Lekarz wychodzi na korytarz gdzie czeka ojciec dziecka:
- Niech pan mi powie jak często uprawia pan seks z żoną?
- Co tydzień.
- Proszę nie żartować!
- No dobrze, co miesiąc.
- Proszę pana, ja jestem lekarzem i znam się na takich rzeczach, proszę powiedzieć prawdę.
- No dobrze, raz na pół roku.
- To pan idź teraz do żony i zobacz co żeś zardzewiałym narządem zmajstrował...

w wariatkowie

aus882012-07-31, 14:16
W basenie, przy szpitalu dla wariatów, topi się jeden z pacjentów.
Na ratunek skoczył mu drugi i go uratował. Po tym całym wydarzeniu
bohaterski pacjent jest wezwany do lekarza.

- Pana postawa świadczy o tym, ze jest pan już całkowicie zdrowy i może pan wracać do domu.
Mam jednak smutna wiadomość, ten człowiek któremu uratował pan życie powiesił się w łazience.

Na to pacjent dumnie:
- To ja go tam powiesiłem, żeby wysechł

Zabawa dzieci XXI wieku

konto usunięte2012-07-20, 16:30
Siedzie sobie w pracy na nocnej zmianie i słyszę w radiu takie informacje, nie ma to jak poprawić sobie humor o 3 w nocy (czy nad ranem jak kto woli).

Wypadkiem zakończyła się zabawa, którą na drodze w Gliwicach urządziła grupa dzieci. Jej mali uczestnicy konkurowali o to, kto przebiegnie najbliżej nadjeżdżającego auta. Skończyło się tragicznie - potrąconą przez samochód 6-latkę odwieziono z poważnymi obrażeniami do szpitala.
Do wypadku doszło wczoraj na ul. Wolności w gliwickiej dzielnicy Łabędy.
Dziewczynkę potrącił ford, którym kierowała 42-letnia mieszkanka Gliwic. Z pierwszych ustaleń wynika, że 6-latka wbiegła na ulicę tuż przed nadjeżdżającym samochodem. Dziecko z poważnymi obrażeniami trafiło do szpitala.
Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku. Dotąd ustalili, że grupa dzieci urządziła sobie w miejscu wypadku zabawę polegającą na konkurowaniu w tym, komu uda się przebiec jak najbliżej maski przejeżdżających pojazdów.

Zródło: LINK

Le Valdor - Zamek Frankensteina

konto usunięte2012-07-18, 12:45
Le Valdor - Frankensteins Castle, to wybudowany w 1889roku zamkopodobny szpital na francuskojęzycznym terenie Belgii. Ostatnie archiwa znalezione w budynku datowane są na 1987rok, a więc działalność potężna, niemal stulecie. Budynek ten mieścił się na powierzchni 5 hektarów. Krył w sobie kilometry korytarzy, piwnice, strychy, do niedawna, przed renowacją, dało się, mimo sporych zniszczeń, rozpoznać dormitoria pielęgniarek, poczekalnie, biura, laboratorium. Le Valdor został poddany renowacji na przełomie 2005 - 2007. Obecnie tylko główna fasada została zachowana, na pamiątkę. Resztę zburzono i wybudowany nowoczesny szpital.













Więcej? W komentarzach.
Zakład dla nerwowo i psychicznie chorych założono w 1908 roku kiedy to zbudowano pierwszy pawilon, dwa lata później dobudowano drugi dla kobiet. Kiedy w 1926 zbudowano trzeci, zakład posiadał blisko 300 łóżek. W czasie II wojny światowej w Zofiówce została przeprowadzona akcja T4, która polegała na zabijaniu ludzi chorych psychicznie, w jej wyniku w sierpniu 1942 roku życie straciło 110 osób. W końcu lat 50. odkryto około 100 ciał w zbiorowej mogile obok ogrodzenia, w pobliżu budynków należących do liceum przysanatoryjnego. Od 1956 roku mieściło się tam sanatorium przeciwgruźlicze, ale 1985 szpital przywrócono do pierwotnej postaci. Został opuszczony w 1998 roku. Obecnie szpital posiada niepowtarzalny i biorąc pod uwagę jego historię, trochę przerażający klimat. W każdym pomieszczeniu nawet klapnięcie lustra w aparacie odbija się echem, przerywającym wszechobecną ciszę.























W czasie okupacji Zofiówka mieściła się na terenie getta "Kuracyjnego" w Otwocku. W 1940 roku panowały tam głód i straszne warunki. Zofiówka była pod zarządem nazistowskiego lekarza Josta Walbuma. Był to z rozkazu Niemców jedyny zakład dla umysłowo chorych Ż__ów na terenie Guberni. W 1941 znajdowało się tam 350 chorych. W czasie likwidacji getta w Otwocku od 19 sierpnia w szpitalu zamordowano około 110-140 osób; część rozstrzelano na miejscu, resztę wywieziono do Treblinki. Ukraińcy spędzili chorych i personel do pawilonu I "Zofiówki". W czasie likwidacji szpitala część personelu była w stanie uciec karetką sanitarną do Warszawy. Wyjechał dr Stefan Miller z żoną, a samobójstwo popełnił dr Maślanko, dr Lewinówna, a także szef „Zofiówki” - dr Włodzimierz Kaufaman, dr Dorota Lewi i kilku innych lekarzy[5].
W połowie 1943 roku w Zofiówce oraz w sanatorium "Brijus" powstał ośrodek w ramach akcji Lebensborn - niemieckiej instytucji opiekuńczo-charytatywnej do "odnowienia krwi niemieckiej" i "hodowli nordyckiej rasy nadludzi". Ośrodek nazywał się "Lebensborn Ostland" [6] Oba ośrodki zostały przejęte przez Niemców po likwidacji otwockiego getta w sierpniu 1942[6], miały pomieścić ok. 100 matek i 150 dzieci, stając się "wzorcowymi placówkami w Generalnym Gubernatorstwie prowadzonymi przez SS". Urządzenia i wyposażenie dostarczono z ograbionego getta warszawskiego. Zakład zajmował się również germanizacją dzieci polskich, i przystosowaniem ich do adopcji w rodzinach niemieckich.
Po wojnie, aż do połowy lat 80. leczono w Zofiówce gruźlicę. Sanatorium nosiło wówczas imię Stefana Okrzei (od 1956), przyjmowało z początku młodzież, a od 1968 – dorosłych. W 1985 szpital powrócił do pierwotnej nazwy i znów zaczęto leczyć tu schorzenia neuropsychiatryczne, ale pacjentami były głównie dzieci. Funkcjonował oddział dla dzieci z zaburzeniami neuropsychiatrycznymi, dla młodzieży uzależnionej od środków odurzających i dla dorosłych chorych psychicznie. Obecnie obiekt jest zdewastowany. O uznanie swojego prawa do udziału w nieruchomości stara się przed sądem gmina ż__owska









A tutaj jeszcze filmik na podstawie tego :



źródła :

Youtube.pl
Opuszczone.net
Wiki

Szczerze ? , sam bym tam nie wszedł : )

Tajemnica Szpitala w Oleśnie

konto usunięte2012-07-12, 9:00
"Tajemnicę szpitalu w Oleśnie zna może kilka osób, jednak oficjalnie i jednoznacznie nie wiadomo co spowodowało opuszczenie wielkiego gmachu. Dziwną rzeczą także jak na realia naszego kraju jest to że w samym budynku pozostała... masa przeróżnego sprzętu szpitalnego, tak jakby zostawione on był w popłochu, z dnia na dzień. Nikt nic nie rusza, miejscowi boją się tam zaglądać a to dlatego że mury szpitala są ponoć nawiedzone. Poskładane łóżka, wózki, telefony oraz karty pielęgniarskie, probówki, zabarykadowane korytarze, kuchnia z dziwnymi naczyniami, schowki ze starymi meblami i ramami, łaźnie zamykane grubymi, stalowymi drzwiami (?), prosektorium oraz dobudówka z kaplicą - wszystko to powoduje niesamowite uczucie, że coś tu nie jest w porządku... może lepiej w to nie wnikać?"

Olesno (niem. Rosenberg, fiń. Ruusuvuori) to miasto w woj. opolskim, siedziba gminy Olesno i powiatu oleskiego. W latach 1975-1998 miasto administracyjnie należało do woj. częstochowskiego. Położone jest nad rzeką Stobrawą. Stacja kolejowa Olesno Śląskie.

W kręgu ludzi zainteresowanych urban explorationem opuszczony szpital w Oleśnie jest miejscem w którym naprawdę sie można sprawdzić, ludzie jeżdżą tam zafascynowani miejscem, historią oraz przyciągnięci legendami które o nim krążą. A jest ich nie mało, w końcu nie każdy szpital zostaje opuszczony pozostawjąc w takim stanie jak ten w Oleśnie.

W Naszych Polskich realiach zdarza się iż ludzie wycinali słupy telegraficzne, aby móc sprzedać trochę złomu, jednak w Oleśnie nikt nie pofatygował się by sprzedać sprzęt pozostawiony w szpitalu.
Dlaczego wszyscy nagle przestali interesować się szpitalem św. Anny?
Istnieje wiele plotek. Ludzie opowiadają o tym, że szpital jest nawiedzony; że został zbudowany na cmentarzu, inni o tym, że sprzęt był niepotrzebny więc go zostawili.

Szukając informacji o tajemniczym miejscu w Oleśnie natrafiłam na relacje bezdomnych którzy sypiają w tym szpitalu:

"Jeden z bezdomnych był miejscowy i dobrze pamiętał czasy, kiedy szpital jeszcze działał. Mówił, że na kilka lat przed zamknięciem szpitala był on swego rodzaju umieralnią.
Wysyłano tam ludzi obłożnie chorych, jednak z relacji tego bezdomnego wynikało, iż opieka zdrowotna pozostawiała wiele do życzenia

Pokazał nam zapisy pielęgniarek, które kiedyś znaleźli. Pochodziły one z 1958 roku. W wielu z nich pojawiały się wzmianki o dziwnych zachowaniach pacjentów oraz o dziwnych zdarzeniach jakie miały miejsce w szpitalu.

Według opisów były to odgłosy kroków i przestawianie drobnych przedmiotów. Potem spytaliśmy się czy oni doświadczyli czegoś dziwnego, ponieważ mieszkali w tym szpitalu od roku. Jeden z nich, Marek, miał brata.
Jego brat zmarł w tym szpitalu w wieku 16 lat. Marek był od niego starszy, często odwiedzał go w szpitalu.
Teraz, kiedy szpital został opuszczony zrobił sobie pakamerkę w sali, gdzie leżał jego brat. Otóż, kiedy spał coś zaczęło zsuwać kołdrę. Nikogo nie widział, więc wciągnął kołdrę i spał dalej. Potem znów kołdra zaczęła się zsuwać. Zapalił świeczkę ale nic w pokoju nie było. Na drzwiach założona była blokada, żeby nikt w nocy nie wszedł i nie okradł go. Blokada była nienaruszona. Kiedy znowu się położył coś zaczęło go uciskać, jakby ktoś usiadł na nim. Potem jak nam powiedział uciekł z tego pokoju i od tamtej pory już tam nie śpi. Sam zaczął sobie tłumaczyć że może to ma związek z jego bratem, ale boi się wchodzić do tej sali.

W czasie jak rozmawialiśmy znów pojawiły się odgłosy kroków. Spytaliśmy bezdomnych co o tym sądzą, powiedzieli nam, że owe odgłosy pojawiają się dosyć często, ale są dni że jest spokój i nic się nie dzieje. Odkąd tam mieszkają regularnie słyszą kroki i stukanie, które po jakimś czasie ustaje. "

Czytając relacje osób które miały okazje odwiedzić szpital wielu z nich wspominało o dziwnym uczuciu, którego nie potrafili scharakteryzować. Jednak jeśli osoba nie jest przyzwyczajona na przebywania w opuszczonym miejscu bardzo łatwo może dać ponieść się wyobraźni.

Jednak gdy przeczytałam informacje o samoczynnym przemieszczaniu się przedmiotów zaczęłam zastanawiać się dokładniej nad tym czy to miejsce naprawdę jest nawiedzone.

W jednym z pokoi znajdowała się książka, historia szpitala napisana w jęz. niemieckim. Księga była datowana na XIX w. Na początku gdy pierwszy raz obchodziliśmy szpital leżała na półce. Przejrzeliśmy ją i odłożyliśmy z powrotem. Gdy weszliśmy tam po ustaniu odgłosów kroków książka nie leżała na półce w pokoju tylko na korytarzu. Jak to zobaczyliśmy postanowiliśmy opuścić szpital, bo w żaden sposób nie potrafiliśmy wyjaśnić tego co się tam działo.

Brzmi znajomo...
jednak czytając daną relacje dalej dochodzimy do fragmentu:
Wtedy napotkaliśmy na bezdomnych. Po krótkiej rozmowie poszliśmy z nimi do ich pakamerki i tam opowiedzieli nam historię tego szpitala.

Możliwe, że bezdomni chcieli przestraszyć "obcych" ze szpitala i sami przenieśli książkę,
jednak skąd mogli wiedzieć, że akurat tą książkę oglądali eksploatatorzy?

Oficjalna wersja która podaje urząd miasta w Oleśnie :
"szpital został zamknięty z powodu wybudowania nowego. "

Miejsca opuszczone nie cieszą się dobrą opinią i nie tylko szpital psychiatryczny w Oleśnie został zakwalifikowany do "nawiedzonych" czy jest prawdą, że w tym miejscu mają zdarzenia jakieś zjawiska paranormalne?
Czy tylko miejsce i brak konkretnych informacji budzi w Nas wyobraźnie?

Niestety nie przekonany sie o tym, ponieważ budynek 3 kwietnia 2007r. o godz. 12.00 został sprzedany.

Spółka z Katowic zapłaci za kompleks budynków po nieczynnej lecznicy 351 tys. z. Wkrótce firma ma przystąpić do najpilniejszego remontu - wymiany dachu i wybitych okien.

W starym szpitalu według wstępnych planów powstanie Zakład Opiekuńczo-Leczniczy.

Jeśli naprawdę coś w tym miejscu jest usłyszymy o nim ponownie.

Ktoś chętny na zwiedzanie ?

Fotki z tego miejsca do zobaczenia tutaj :

nto.pl/apps/pbcs.dll/tngallery?Site=NO&Date=20060803&Category=...

więcej o tym budynku można poczytać tutaj:

nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080516/POWIAT08/910544944

jak było to wiecie co z tym zrobić



Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem