#szpital



Znajdujący się na zboczu Łysej Góry Specjalistyczny Szpital Miejski "Stalownik", powstał w latach 60. XX wieku w Bielsku-Białej.
Obiekt składał się z 5 oddziałów o łącznej liczbie 320 łóżek szpitalnych, które były pomieszczone w 3-osobowych pokojach.
Szpital ten należał do najnowocześniejszych tego typu placówek w Polsce.
Zamknięty w 2001 r., kiedy wszystkie oddziały przeniesiono do powstałego w 1997 r. Szpitala Wojewódzkiego, został wystawiony na sprzedaż.
Długo nie znajdował kupca, aż w końcu w 2006 r. nabył go prywatny inwestor, który rozpoczął wyburzanie obiektu (ich zakończenie planowa do połowy 2007).
Roboty zostały jednak wstrzymane przez nadzór budowlany, bo prace rozbiórkowe były prowadzone bez pozwolenia.

Ostatnie widzę, że jest zainteresowanie na portalu takimi różnymi "zabytkami".

Opuszczony szpital gdzieś w Rosji

Konto usunięte • 2012-08-04, 21:32
Kiedyś był tu Centralny Szpital Kliniczny. Został zamknięty do remontu, ale nie został ponownie otwarty. Większość (jeśli nie wszystkie)zdjęć została zrobiona na oddziale dziecięcym.





Reszta w komentarzach...
Sanitariusze wiozą pacjenta długim korytarzem.
- Dokąd mnie wieziecie?
- Do prosektorium.
- Co? Ja jeszcze żyję!
- Leż pan cicho, profesor wie lepiej.

Nie je i nie pije a żyje?

Gemmil2012-08-03, 19:32

82-letni Hindus twierdzi, że nie je i nie pije przez 70 lat. Nadal cieszy się jednak dobrym stanem zdrowia. By dowiedzieć się, jak to możliwe, lekarze przeprowadzają mu serię badań.

Mataji Prahlad Jani mieszka na zachodzie Indii w miejscowości Ahmedabad. W jego rezydencji codziennie zbierają się dziesiątki ludzi. Wierzą bowiem, że Hindus potrafi uzdrawiać.

Mężczyzna przekonuje, że kiedy miał osiem lat, pobłogosławiła go hinduska bogini mocy - dotknęła palcem jego języka. Od tego czasu nie odczuwa już głodu. Twierdzi też, że ma dziurę w podniebieniu i krople nektaru z jego głowy pomagają mu przetrwać.

Pod nadzorem kamer

Naukowcy chcą sprawdzić czy jest to prawdą, a jeśli tak, to jak jest możliwe, że jego organizm funkcjonuje bez pobierania jakiejkolwiek żywności i wody. W tym celu Mataji trafił do szpitala w Strelung na obserwację, gdzie przeprowadzane mu są liczne badania. Jego przypadek studiuje 35-lekarzy. Za pomocą kamery, którą zamontowano w pokoju Hindusa, mogą go także obserwować 24 godziny na dobę.

Doktor Sudhier Sharm, pod którego opieką znajduje się 82-latek przyznał, że Hindus w szpitalu przebywa już ponad trzy doby, do tej pory niczego nie zjadł ani nie wypił. - Jego przypadek jest niespotykany. Nikt nie może przeżyć bez jedzenia i wody więcej niż przez trzy czy cztery dni - podkreśla

Lekarz stwierdził ponadto, że mózg 82-latka przypomina mózg 25-letniego człowieka. Sharm argumentuje, że dobra kondycja fizyczna mężczyzny możliwa jest przez uprawianie jogi i medytację.

Źródło: tvn24

Opuszczony szpital w Beelitz

Konto usunięte • 2012-08-03, 1:12
Beelitz - miasto w Niemczech w kraju związkowym Brandenburgia, w powiecie Potsdam-Mittelmark

Beelitz-Heilstätten to dzielnica, w której znajduje się ok. 60 budynków będących częścią kompleksu szpitalnego. Pierwotnie było to sanatorium, a w czasie I wojny światowej urządzono tam szpital wojskowy dla niemieckiej armii. W październiku i listopadzie 1916r. w szpitalu do zdrowia dochodził Adolf Hitler w wyniku rany odniesionej w nogę w czasie Bitwy nad Sommą. Od 1945r. szpital znajdował się w rękach Sowietów, którzy utworzyli tam wojskowy szpital dla swoich żołnierzy. I pozostał w nich aż do 1995r. Po wycofaniu Rosjan próbowano sprywatyzować go, ale nie udało się to całkowicie. Część budynków została opuszczona w 2000r.




Reszta w komentarzach...

Poród

hart2012-08-02, 16:50
W szpitalu lekarz pyta się zmartwionej matki:
- Czym się pani tak martwi? Przecież urodziła pani ślicznego, zdrowego synka.
- Ale panie doktorze on jest rudy, mój mąż od razu pozna się, że to nie jego syn.
- Spokojnie, ja to załatwie.
Lekarz wychodzi na korytarz gdzie czeka ojciec dziecka:
- Niech pan mi powie jak często uprawia pan seks z żoną?
- Co tydzień.
- Proszę nie żartować!
- No dobrze, co miesiąc.
- Proszę pana, ja jestem lekarzem i znam się na takich rzeczach, proszę powiedzieć prawdę.
- No dobrze, raz na pół roku.
- To pan idź teraz do żony i zobacz co żeś zardzewiałym narządem zmajstrował...

w wariatkowie

aus882012-07-31, 14:16
W basenie, przy szpitalu dla wariatów, topi się jeden z pacjentów.
Na ratunek skoczył mu drugi i go uratował. Po tym całym wydarzeniu
bohaterski pacjent jest wezwany do lekarza.

- Pana postawa świadczy o tym, ze jest pan już całkowicie zdrowy i może pan wracać do domu.
Mam jednak smutna wiadomość, ten człowiek któremu uratował pan życie powiesił się w łazience.

Na to pacjent dumnie:
- To ja go tam powiesiłem, żeby wysechł

Zabawa dzieci XXI wieku

Konto usunięte • 2012-07-20, 16:30
Siedzie sobie w pracy na nocnej zmianie i słyszę w radiu takie informacje, nie ma to jak poprawić sobie humor o 3 w nocy (czy nad ranem jak kto woli).

Wypadkiem zakończyła się zabawa, którą na drodze w Gliwicach urządziła grupa dzieci. Jej mali uczestnicy konkurowali o to, kto przebiegnie najbliżej nadjeżdżającego auta. Skończyło się tragicznie - potrąconą przez samochód 6-latkę odwieziono z poważnymi obrażeniami do szpitala.
Do wypadku doszło wczoraj na ul. Wolności w gliwickiej dzielnicy Łabędy.
Dziewczynkę potrącił ford, którym kierowała 42-letnia mieszkanka Gliwic. Z pierwszych ustaleń wynika, że 6-latka wbiegła na ulicę tuż przed nadjeżdżającym samochodem. Dziecko z poważnymi obrażeniami trafiło do szpitala.
Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku. Dotąd ustalili, że grupa dzieci urządziła sobie w miejscu wypadku zabawę polegającą na konkurowaniu w tym, komu uda się przebiec jak najbliżej maski przejeżdżających pojazdów.

Zródło: LINK

Le Valdor - Zamek Frankensteina

Konto usunięte • 2012-07-18, 12:45
Le Valdor - Frankensteins Castle, to wybudowany w 1889roku zamkopodobny szpital na francuskojęzycznym terenie Belgii. Ostatnie archiwa znalezione w budynku datowane są na 1987rok, a więc działalność potężna, niemal stulecie. Budynek ten mieścił się na powierzchni 5 hektarów. Krył w sobie kilometry korytarzy, piwnice, strychy, do niedawna, przed renowacją, dało się, mimo sporych zniszczeń, rozpoznać dormitoria pielęgniarek, poczekalnie, biura, laboratorium. Le Valdor został poddany renowacji na przełomie 2005 - 2007. Obecnie tylko główna fasada została zachowana, na pamiątkę. Resztę zburzono i wybudowany nowoczesny szpital.













Więcej? W komentarzach.
Zakład dla nerwowo i psychicznie chorych założono w 1908 roku kiedy to zbudowano pierwszy pawilon, dwa lata później dobudowano drugi dla kobiet. Kiedy w 1926 zbudowano trzeci, zakład posiadał blisko 300 łóżek. W czasie II wojny światowej w Zofiówce została przeprowadzona akcja T4, która polegała na zabijaniu ludzi chorych psychicznie, w jej wyniku w sierpniu 1942 roku życie straciło 110 osób. W końcu lat 50. odkryto około 100 ciał w zbiorowej mogile obok ogrodzenia, w pobliżu budynków należących do liceum przysanatoryjnego. Od 1956 roku mieściło się tam sanatorium przeciwgruźlicze, ale 1985 szpital przywrócono do pierwotnej postaci. Został opuszczony w 1998 roku. Obecnie szpital posiada niepowtarzalny i biorąc pod uwagę jego historię, trochę przerażający klimat. W każdym pomieszczeniu nawet klapnięcie lustra w aparacie odbija się echem, przerywającym wszechobecną ciszę.























W czasie okupacji Zofiówka mieściła się na terenie getta "Kuracyjnego" w Otwocku. W 1940 roku panowały tam głód i straszne warunki. Zofiówka była pod zarządem nazistowskiego lekarza Josta Walbuma. Był to z rozkazu Niemców jedyny zakład dla umysłowo chorych Ż🤬dów na terenie Guberni. W 1941 znajdowało się tam 350 chorych. W czasie likwidacji getta w Otwocku od 19 sierpnia w szpitalu zamordowano około 110-140 osób; część rozstrzelano na miejscu, resztę wywieziono do Treblinki. Ukraińcy spędzili chorych i personel do pawilonu I "Zofiówki". W czasie likwidacji szpitala część personelu była w stanie uciec karetką sanitarną do Warszawy. Wyjechał dr Stefan Miller z żoną, a samobójstwo popełnił dr Maślanko, dr Lewinówna, a także szef „Zofiówki” - dr Włodzimierz Kaufaman, dr Dorota Lewi i kilku innych lekarzy[5].
W połowie 1943 roku w Zofiówce oraz w sanatorium "Brijus" powstał ośrodek w ramach akcji Lebensborn - niemieckiej instytucji opiekuńczo-charytatywnej do "odnowienia krwi niemieckiej" i "hodowli nordyckiej rasy nadludzi". Ośrodek nazywał się "Lebensborn Ostland" [6] Oba ośrodki zostały przejęte przez Niemców po likwidacji otwockiego getta w sierpniu 1942[6], miały pomieścić ok. 100 matek i 150 dzieci, stając się "wzorcowymi placówkami w Generalnym Gubernatorstwie prowadzonymi przez SS". Urządzenia i wyposażenie dostarczono z ograbionego getta warszawskiego. Zakład zajmował się również germanizacją dzieci polskich, i przystosowaniem ich do adopcji w rodzinach niemieckich.
Po wojnie, aż do połowy lat 80. leczono w Zofiówce gruźlicę. Sanatorium nosiło wówczas imię Stefana Okrzei (od 1956), przyjmowało z początku młodzież, a od 1968 – dorosłych. W 1985 szpital powrócił do pierwotnej nazwy i znów zaczęto leczyć tu schorzenia neuropsychiatryczne, ale pacjentami były głównie dzieci. Funkcjonował oddział dla dzieci z zaburzeniami neuropsychiatrycznymi, dla młodzieży uzależnionej od środków odurzających i dla dorosłych chorych psychicznie. Obecnie obiekt jest zdewastowany. O uznanie swojego prawa do udziału w nieruchomości stara się przed sądem gmina ż🤬dowska









A tutaj jeszcze filmik na podstawie tego :



źródła :

Youtube.pl
Opuszczone.net
Wiki

Szczerze ? , sam bym tam nie wszedł : )