Matka przyprowadza syna do lekarza:
-Panie doktorze, mógłby pan zobaczyć, co się dzieje z jego pisiorkiem?
-No, pokaż tego ptaszka.
-T-a-a-k, od tej pory pisiorka zaczynamy nazywać członkiem i bierzemy się za leczenie syfilisu.
Amerykanin po wyjściu z włoskiego burdelu macha dłonią na pożegnanie panienkom w oknie i woła:
-Dolares falsyfikato!
-Ale syfilis authentico! - odpowiadają dziewczęta.
Sąsiad widzi sąsiada zbijającego z desek pudła różnej wielkości:
- Po co pan to robi?
- A, bo syn pisał z miasta, że złapał syfilisa, a ja nie wiem jakie to duże.
- Panie doktorze, kilka tygodni temu przespałem się z żoną mojego przyjaciela i mam z tym teraz problem...
- To niech pan idzie do psychologa... On panu poradzi.
- Do psychologa? Z syfilisem?
Przychodzi koleś do lekarza, zdejmuje spodnie i pyta:
-Panie doktorze, czy to syfilis czy krosty ?
-Niestety, syfilis...
-No w sumie... bo skąd u mnie krosty ?