Po operacji
                
                
                    konto usunięte
                    • 2013-01-26, 14:23
                                    
            68
        
    
                Temat podobny do mojego poprzedniego, tylko tym razem materiał własny  
  
Kilka dni temu, korytarz przed salą operacyjna już na bloku, leżę sobie grzecznie od 30min, jako że ktoś zapomniał wypełnić papierów, a odwozić pacjenta się nikomu nie chciało.
Marudzą coś piguły o pacjencie, który chce mieć pełne znieczulenie przy operacji nosa (któraś z rzędu, poprzednie nie dały rezultatu, a mają mu coś wyciągnąć ze środka
  )
W końcu moja kolej, piękne znieczulenie w kręgosłup, rurka i zasypiam.
Budzę się jeszcze na sali chociaż nie pamiętam co mówiłem i pierwsze sensowne wspomnienie w łóżku już w mojej sali:
"-Przepraszam, wszystko dobrze poszło..?
-Nie, pacjent umarł.
-Ale jak umarł.. on miał mieć tylko operowany nos..
-Nie tamten pacjent, tylko Pan."
Dobrze, że w końcu się zaczęły śmiać, bo miałem chwile zwątpienia, tym bardziej świeżo po narkozie
 
Jako bonus:
-podpisywałem papiery, że rozumiem iż zdarzyć się może zarażenie wirusem HIV w trakcie operacji (małe ryzyko)..
-zapomnieli mi dać wszystkie papiery do podpisania i coś podpisywałem po znieczuleniu w kręgosłup (mam nadzieję, że nie cyrograf lub zgodę na gw🤬t gdy będę spał)
Życzę wam wszystkim i sobie, byśmy nigdy nie musieli mieć do czynienia z lekarzami
 
                            
                    
  Kilka dni temu, korytarz przed salą operacyjna już na bloku, leżę sobie grzecznie od 30min, jako że ktoś zapomniał wypełnić papierów, a odwozić pacjenta się nikomu nie chciało.
Marudzą coś piguły o pacjencie, który chce mieć pełne znieczulenie przy operacji nosa (któraś z rzędu, poprzednie nie dały rezultatu, a mają mu coś wyciągnąć ze środka
  )W końcu moja kolej, piękne znieczulenie w kręgosłup, rurka i zasypiam.
Budzę się jeszcze na sali chociaż nie pamiętam co mówiłem i pierwsze sensowne wspomnienie w łóżku już w mojej sali:
"-Przepraszam, wszystko dobrze poszło..?
-Nie, pacjent umarł.
-Ale jak umarł.. on miał mieć tylko operowany nos..
-Nie tamten pacjent, tylko Pan."
Dobrze, że w końcu się zaczęły śmiać, bo miałem chwile zwątpienia, tym bardziej świeżo po narkozie
 Jako bonus:
-podpisywałem papiery, że rozumiem iż zdarzyć się może zarażenie wirusem HIV w trakcie operacji (małe ryzyko)..
-zapomnieli mi dać wszystkie papiery do podpisania i coś podpisywałem po znieczuleniu w kręgosłup (mam nadzieję, że nie cyrograf lub zgodę na gw🤬t gdy będę spał)
Życzę wam wszystkim i sobie, byśmy nigdy nie musieli mieć do czynienia z lekarzami
 
                            
  . Po operacji i odzyskaniu sił, zaczęła się wybudzać w pokoju. Była przykryta kocem aż do szyi, a jej oczy ledwo się otwierały i zobaczyła mnie, stojącego nad nią i pieszczącego jej policzek. Powiedziałem, "kochanie, coś poszło nie tak i musieli usunąć ci całe ciało. Teraz jesteś tylko głową"