Ja to tylko wrzucam.
Wszelkie skojarzenia narodowościowe są całkowicie przypadkowe.
"W erze poprawności politycznej niektórzy ludzie wydają się nieświadomi tego, że przeczulenie na słowa może oznaczać ślepotę na rzeczywistość." – Thomas Sowell
ukryta treść
Zakrwawiony nagi mężczyzna wyrzucił przez balkon zlew, piekarnik, pralkę, lodówkę, a nawet wannę, po czym zaczął uciekać. Takie sceny w środowy poranek zszokowały najbliższych sąsiadów i mieszkańców okolicznych bloków jednego z krakowskich osiedli. Informację o zdarzeniu Interia otrzymała od zaniepokojonego czytelnika.
Do zdarzenia doszło na osiedlu Kliny na południu Krakowa. Mieszkanie na parterze w jednym z bloków zostało doszczętnie zdemolowane. Zaalarmowani przez czytelnika sprawdziliśmy sytuację na miejscu. Rzeczywiście, przed budynkiem znajdują się wyrzucone z mieszkania rzeczy: zlew, krzesła, szafka, piekarnik, a nawet pralka i wanna.
O sprawę zapytaliśmy policję.
- O godzinie 6 otrzymaliśmy zgłoszenie od pracownika ochrony osiedla o awanturującym się obywatelu Ukrainy biegającym nago, który niszczy wyposażenie budynku. Na miejscu zastano zgłaszającego, który oświadczył, że Ukrainiec uszkodził wyposażenie mieszkania - przekazał Interii mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Jak się dowiadujemy, mężczyznę udało się odnaleźć całkiem niedaleko, "w rejonie budynku".
- 35-latek był nagi, wypowiadał się i zachowywał irracjonalnie - dodał Sebastian Gleń.
Jak ustaliła Interia, mężczyzna był także zakrwawiony. Jednak ze wstępnych ustaleń policji wynika, że sam pociął sobie dłonie oraz plecy. Zatrzymany został zabrany w asyście policji do szpitala.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się Interia, zachowanie 35-latka wynika z jego problemów ze zdrowiem psychicznym.