📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 16:14

#polska

Ambasada RP w Budapeszcie bez flagi UE

konto usunięte2013-07-08, 17:38
Jak podaje węgierski portal Ultras Liberi, w zeszłą sobotę kilku nieznanych polskich patriotów związanych z Ruchem Narodowym zdjęło flagę Unii Europejskiej, która była umieszczona na terenie Ambasady RP w Budapeszcie.

W miniony weekend polscy narodowcy sympatyzujący z Ruchem Narodowym przebywali na Węgrzech na zaproszenie węgierskich narodowców. Postanowili oni odwiedzić Budapeszt, gdzie aktywnie spędzili wolny czas. Polacy bardzo chcieli zaopatrzyć się w pamiątki z Węgier. Atrakcyjnie wyglądała flaga UE, która powiewała obok budynku Ambasady RP w Budapeszcie.

News o skonfiskowanej unijnej fladze odbił się szerokim echem w węgierskich mediach.





Tak jak kiedyś wspominałem, pracujemy teraz z ekipą nad stworzeniem pewnej komercyjnej gierki. Poniżej pokażę Wam jednego z potworasów, jakie będą w grze. Model mój, animacja też. Trochę się pomyliłem przy animacji języka, ale nie chciało mi się tego drugi raz renderować. Robione na szybko, jako ciekawostka.

Na pewno nie było, bo materiał własny, renderowany wczoraj przez 4 godziny w Blenderze. Obejrzeć z dźwiękiem.



Sam model w silniku wygląda mniej więcej tak:

Ipad

MichasQ2013-07-05, 22:02
"Kiedy byłem w Niemczech, chciałem pooglądać iPady..."



Okazało się, że nasi już tu byli

Pechowy Brian

konto usunięte2013-07-04, 13:04
Cała Polska Patrzy!

Gospodarka socjalistyczna, czyli katastrofa narodowa
2 LIPCA 1947 * Sejm, wybrany w sfałszowanych wyborach, przyjął Plan Trzyletni * Komuniści przystąpili do likwidacji własności prywatnej * Zaczęła się przebudowa polski według sowieckich wzorów.



Gospodarka w okresie tzw. Polski Ludowej to wielka czarna dziura. W dziejach Polski, od X wieku poczynając, niewiele dotknęło nas klęsk równie głębokich i dotkliwych jak ekonomia w wykonaniu komunistów.
Jej konsekwencją jest olbrzymie zapóźnienie cywilizacyjne naszego kraju i ubóstwo Polaków na tle wielu nacji europejskich. Przez co najmniej długie dziesięciolecia będziemy ponosić skutki rządów władców PRL, a najpewniej przez stulecia, jak niegdyś po potopie szwedzkim.
Przed II wojną światową i jeszcze dobrych kilka lat po jej zakończeniu Polska była państwem porównywalnym z Grecją, Portugalią, Hiszpanią, Włochami, a nawet Finlandią i Japonią. W ciągu kilku dekad, gdy byliśmy podporządkowani woli Kremla i zmuszeni budować gospodarkę na wzór i potrzeby imperium sowieckiego, Zachód uciekł nam bardzo daleko. W 1989 r. Finlandia miała produkt krajowy brutto na jednego mieszkańca 12-krotnie wyższy niż Polska, Włochy 8-krotnie, a Hiszpania 6-krotnie.

Wnosząc po przedsiębiorczości naszych rodaków można za pewnik uznać, że gdyby nie gospodarka komunistyczna, to tzw. przeciętny Polak byłby dziś równie bogaty jak Francuz, Brytyjczyk czy Niemiec. I nikt nie mamiłby nas opowiadaniem, że za Gierka czy Jaruzelskiego było świetnie.
Obecne problemy, bezrobocie czy fakt, że kilka milionów Polaków żyje poniżej minimum egzystencji, jest w dużym stopniu wynikiem tego, iż przez blisko pół wieku kilkadziesiąt milionów osób żyło pod rządami skrajnie patologicznej gospodarki, a ich praca była marnotrawiona.

Nie ma sensu porównywać polityki gospodarczej II i III Rzeczypospolitej z PRL. W gospodarce rynkowej celem polityki jest tworzenie jak najlepszych warunków dla aktywności gospodarczej jednostek. W tzw. Polsce Ludowej władze chciały zarządzać nie tylko całym systemem ekonomicznym, lecz też świadomością obywateli. Konsekwencje tej polityki ponosić będą Polacy przez kilka pokoleń.

Cechą gospodarki komunistycznej było planowanie i kierowanie nią przez rząd, który dążył do upaństwowienia wszystkiego. W 1960 r. w sektorze państwowym pracowało 6 proc. czynnych zawodowo Amerykanów, 10 proc. Niemców i blisko 90 proc. Polaków. A i ci, którzy nie pracowali w zakładach zarządzanych przez państwo, byli i tak poddani ścisłej kontroli. Nawet rolnicy indywidualni nie byli niezależnymi wytwórcami, bo musieli się liczyć z państwowymi cenami skupu. Inicjatywy ludzi były albo ignorowane, albo karane przez rządzących, co skutkowało biernością ekonomiczną Polaków. Kapitalnie scharakteryzował to zjawisko Stefan Kisielewski, mówiąc, że "w socjalizmie państwo zajmuje się wszystkim, więc obywatele starają się nie przeszkadzać i nie robią nic".
Sztuczny świat

Gospodarka PRL opierała się na parametrach odgórnie ustalanych przez władze. Dotyczyło to większości cen, płac, kursów walutowych i wielu innych rzeczy. W konsekwencji wytworzył się sztuczny świat gospodarczy. Przedsiębiorstwa państwowe nie musiały się liczyć z regułami rządzącymi wolnym rynkiem. Jak popadały w kłopoty, mogły liczyć na pomoc z budżetu. Handel zagraniczny był czystą patologią. Ceny i koszty były manipulowane kursami walutowymi oraz pozwoleniami wywozu i przywozu.

Dla władzy ważne były pryncypia ustrojowe, a nie realna gospodarka. Polacy co kilka lub kilkanaście lat na ulicach wyrażali swój stosunek do władzy i efektów prowadzonej przez nią polityki. Ta z buntującymi krwawo się rozprawiała. Podstaw chorego systemu nie ruszano, co najwyżej wymieniano partyjną ekipę.
Pisząc o gospodarce, nie sposób nie podawać liczb. Warto jednak pamiętać, że władze komunistyczne przejęły nie tylko całą gospodarkę, ale też kontrolowały informację. Dane statystyczne były instrumentem sprawowania rządów. Krótko mówiąc, komuniści manipulowali danymi, dlatego trzeba pamiętać, że wyniki gospodarcze PRL nie dają się bezpośrednio porównać z rezultatami krajów o gospodarce rynkowej. Przypomnijmy, że głównym celem było wykonanie planu, dlatego od szczebla najwyższego po najwyższy fałszowano rzeczywistość, np. do produkcji zaliczano niemal wszystko, niezależnie czy było dobrym towarem, czy bublem. Sami komuniści w listopadzie 1987 r. przyznali, że "w konsekwencji niskiej jakości produkcji tracimy 40 proc. dochodu narodowego". Wszechobecność planowania świetnie oddaje znane powiedzenie, że "istnieją trzy kategorie ontologiczne: byt, niebyt i planowanie". Plany zresztą nigdy, poza Trzyletnim, nie były realizowane.

Chociaż PRL była państwem opresyjnym, to jednak wszechobecny chaos powodował, że i stopień kontroli nad gospodarką kulał. W każdym państwie totalitarnym, w którym gospodarka jest centralnie sterowana, system kontroli zależy przede wszystkim od uczciwości aparatu biurokratycznego oraz od siły przymusu. Oba te czynniki wykluczają się jednak nawzajem. Im większy monopol władzy i jej przymus, tym bardziej skorumpowany jest aparat wykonawczy. A próby reformy przez łagodzenie przymusu kończyły się rozkładem machiny biurokratycznej.
Fałszerstwo od PKWN

Komuniści od początku oszukiwali. W manifeście PKWN zapewniali, że własność prywatna będzie chroniona. Jednocześnie PKWN, w którym władzę realną sprawowali komuniści namaszczeni przez Stalina, utrzymał w mocy zarządzenie niemieckich władz okupacyjnych o obowiązkowych dostawach zboża, ziemniaków czy mięsa na potrzeby armii i miast. Nowa władza wycofując z obiegu marki niemieckie, wymianę tak przeprowadziła, że przejęła ok. 90 proc. wartości pieniądza. Potem - w styczniu 1945 r. - zamieniając okupacyjne złotówki na nowe złote, zabieg powtórzyła. Zubożałe w czasie okupacji społeczeństwo ogołocone zostało z resztek oszczędności.

Do dziś panuje niemal powszechne przekonanie, że zasługą nowej władzy było przeprowadzenie reformy rolnej, polegającej na przymusowej i nieodpłatnej parcelacji majątków powyżej 100 ha powierzchni ogólnej lub 50 ha użytków rolnych. Warto jednak przypomnieć, że podobne plany miała w czasie wojny PPS czy Rada Jedności Narodowej, czyli podziemny parlament Polskiego Państwa Podziemnego. Komuniści za reformę rolną kazali chłopom słono zapłacić, ponieważ za uzyskaną ziemię musieli państwu oddać równowartość jednorocznych zbiorów, przy czym należność rozłożono na 10-20 rat rocznych. W ten sposób, wywłaszczając niemal bez odszkodowania i żądając zapłaty za ziemię od chłopów, stworzyli sobie nadzwyczajne źródło dochodów.

Ponadto, w wyniku reformy rolnej zlikwidowano ziemiaństwo, co skutkowało upadkiem kultury rolnej oraz życia kulturalnego na wsi. Celem nowej władzy było zlikwidowanie dworów jako ośrodków życia wiejskiego.
Sami chłopi niewiele na reformie skorzystali, bo średni nadział ziemi wyniósł około 3 ha. Przeciętna zaś wielkość gospodarstwa w Polsce wzrosła z 5 ha w 1938 r. do 5,3 ha w 1950 r. Dodajmy, że do 1948 r. polscy komuniści utrzymywali, że nie zamierzają wprowadzać kolektywizacji, nie używali frazeologii kułackiej, a nawet surowo karali za używanie słowa "kołchoz" w odniesieniu do swoich planów. Złudzenia utrzymywano do 1948 r., gdy Komintern nakazał przyśpieszenie kolektywizacji.
Przegniłe fundamenty

U źródeł polityki gospodarczej PRL stały trzy główne grzechy pierworodne: bezprawie, doktrynerstwo oraz zależność od ZSRR. Ten ostatni czynnik był kluczowy, ponieważ rządzący musieli (i chcieli) robić to, co kazali im przywódcy imperium sowieckiego. Było tak, jak powiedział Stalin: "Kto okupuje terytorium, ten narzuca swój ustrój społeczny".

2 lipca 1947 r. Sejmu uchwalił Plan Trzyletni: na lata 1947-1949. W ostatnim roku planu miano przekroczyć produkcję przemysłową, rolną i dochód narodowy z 1938 r. Plan był dziełem ekonomistów z Centralnego Urzędu Planowania, na którego czele stanął Czesław Bobrowski. Szybko jednak został zmieniony, bo minister przemysłu i handlu Hilary Minc nie krył, że "najwyższą, a zarazem jedyną skuteczną formą uspołecznienia środków produkcji jest upaństwowienie". I komuniści, zgodnie ze swoją totalitarną logiką, zmierzali do likwidacji sektora prywatnego i opanowania spółdzielczości przez administrację państwową. W życie wcielali plan Minca znany jako "bitwa o handel i spółdzielczość". W praktyce brutalnie niszczyli prywatny handel, rzemiosło oraz likwidowali niezależność spółdzielni. Rozwiązali wszelkie instytucje naukowe zajmujące się badaniem gospodarki, a wybitnych ekonomistów niekomunistycznych usunięto z uczelni. Utajniono wszystkie dane ekonomiczne, a nawet zawieszono wydawanie rocznika statystycznego.
Pod koniec Planu Trzyletniego gospodarka była, nie licząc rolnictwa, państwowym monolitem, sterowanym przez armię partyjnych biurokratów. Plan został wykonany w 2 lata i 9 miesięcy. Było to wynikiem przede wszystkim tego, że kraj był potwornie zniszczony przez wojnę. Wydajność pracy była jednak bardzo niska, mimo współzawodnictwa pracy, które zaczęło się w 1947 r.

Na polecenie Kremla rządzący musieli nie tylko odrzucić Plan Marshalla, który pozwolił odbudować zniszczone przez wojnę gospodarki Europy Zachodniej, lecz też odizolować się od rynków kapitalistycznych, co miało katastrofalne skutki dla rozwoju.
Po Planie Trzyletnim był Plan Sześcioletni, a potem tzw. pięciolatki. Istota systemu pozostawała bez zmian. Szefowie zakładów nie musieli martwić się o zbyt, a jedynie o zaopatrzenie. W efekcie rosły zapasy. Na koszty produkcji w praktyce nie zwracano uwagi. W związku z dogmatem o pełnym zatrudnieniu formalnie nie było bezrobocia. Musiano stawiać na przemysł ciężki i zbrojeniowy, bo tego wymagał Kreml. Nagminne fałszowano wyniki, np. oficjalnie produkcja przemysłowa w latach 1949-1960 wzrosła o 352 proc., ale faktycznie, według cen zachodnich, o około 153 proc.
Przecz cały okres PRL na przeszkodzie rozwoju gospodarczego stała absurdalna doktryna, która skutkowała szeregiem patologii, począwszy od bałaganu, lichej technologii, rozdętej biurokracji po skrajną nieefek- tywność. Koszt wybudowania w PRL kopalni czy walcowni był o przeszło 50-100 proc. wyższy niż w krajach zachodnich. Czas budowy był dwukrotnie dłuższy.

Biurokratyczny system planowania i zarządzania hamował postęp, ponieważ przedsiębiorstwa oceniano według rozmiarów produkcji, a nie zysków. Zresztą jeszcze pod koniec lat 50. aż 36 proc. dyrektorów przedsiębiorstw miało tylko wykształcenie podstawowe, a 16 proc. - wyższe.
W latach 1945-1989 kładziono nacisk na uprzemysłowienie, które było celem samym w sobie. Społeczeństwo ponosiło wielkie koszty tego, że przemysł był mało konkurencyjny, w dodatku degradował środowisko naturalne. W mieszkaniu zbudowanym w latach 70. znajdowało się średnio 8 kg benzenu, groźnej trucizny, gdy normy międzynarodowe dopuszczały do 6 dag. Węgiel był głównym towarem eksportowym Polski, ale duża jego część szła do ZSRR po zaniżonych cenach.
Niemal wszystko działało źle, np. wyłączenia prądu stawały się wielką plagą, powodując ogromne straty. Nie mogłoby być inaczej, skoro wszystko było w ręku państwa. Dotyczy to także polityki rolnej. Komunistom nie udało się skolektywizować rolnictwa, jak miało to miejsce w ZSRR, NRD czy Czechosłowacji. W czasach gomułkowskich sektor "uspołeczniony" zajmował 13 proc. gruntów, ale otrzymywał niemal 70 proc. nakładów na rolnictwo. W 1974 r. po raz pierwszy w historii Polska stała się importerem żywności netto.
Szaleństwa Gierka

Do dziś chwalona jest ekipa Gierka i on sam. Ale na gospodarce się nie znał i wykazywał niezwykłą wiarę w rzeczywistość kreowaną własnymi słowami, o czym można dowiedzieć się z lektury stenogramów tzw. komisji Grabskiego, oceniającej odpowiedzialność ekipy gierkowskiej. Owszem, w latach 70. miał miejsce skok inwestycyjny, ale jego podstawą były kredyty zagraniczne. Już w połowie tamtej dekady zaczęły ujawniać się efekty szaleńczej polityki gospodarczej: wolno rosnąca wydajność pracy przy szybkim wzroście płac musiała doprowadzić do braku równowagi. Cały czas gospodarka była bardzo energo- i materiało-chłonna. Fatalna polityka ekonomiczna Gierka i jego drużyny przyczyniła się do załamania gospodarki i wybuchu wielkiego buntu społecznego w lecie 1980 r. Kolejna ekipa, z gen. Wojciechem Jaruzelskim na czele, najpierw nie miała żadnego pomysłu, a potem czołowi działacze PZPR myśleli głównie o tym, jak zarobić na upadku komunizmu.

* Hilary Minc (1905-1974).
Nazywany był dyktatorem gospodarczym w okresie stalinowskim. Od 1945 r.stał na czele resortu przemysłu, a od 1949 r. został również wicepremierem odpowiedzialnym za sprawy gospodarcze. Był zagorzałym i bezwzględnym stalinowcem, a jego celem było przekształcenie Polski na wzór sowiecki. Dążył do całkowitej likwidacji własności prywatnej, czemu miała służyć m.in. ,,bitwa o handel".
* Eugeniusz Szyr (1915-2000)
W Ministerstwie Przemysłu i Handlu był zastępcą Minca. Potem stanął na czele Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego, a następnie od 1956 r. do 1981 r. - z niewielką przerwą - był ministrem budownictwa oraz gospodarki materiałowej. W latach 1956-1972 zajmował też stanowisko wicepre- miera, stojąc również na czele Komitetu Nauki i Techniki, choć miał tylko średnie wykształcenie. Był teściem Marcina Święcickiego, dziś posła PO.
* Czesław Bobrowski (1904 -1996).
Mając 16 lat, zgłosił się do wojska na ochotnika w czasie wojny polsko-bolszewickiej (był starszym strzelcem). Ukończył prawo na UW i w okresie międzywojennym pracował m.in. w kilku ministerstwach, ciesząc się opinią człowieka bardzo zdolnego. W czasie II wojny światowej walczył we Francji. W 1945 r. wrócił do Polski i został szefem Centralnego Urzędu Planowania. Po kłótniach z Mincem został odsunięty. Po 1956 r. kilka razy doradzał kolejnym ekipom PRL-owskim.
* Edward Gierek (1913-2001).
I sekretarzem PZPR był w latach 1970-1980. Do dziś u części Polaków cieszy się popularnością i uznaniem, a przez kierownictwo SLD jest przedstawiany jako wzór patrioty i działacza gospodarczego. Historycy podkreślają natomiast, że uzależnił Polskę od ZSRR bardziej niż Gomułka, a nawet Jaruzelski. Ekonomiści przypominają, że prowadzona przez niego polityka gospodarcza doprowadziła do katastrofy.

źródło: dziennikpolski24.pl

Jerzy Janowicz vs Łukasz Kubot - zakończenie meczu

konto usunięte2013-07-04, 10:04
Niby nic sadystycznego, ale historia polskiego tenisa tworzy się na naszych oczach. Osiągnięcie dzieciolubca i alfonsa Fibaka pobite

Jak Polska stworzyła Izrael

myha2013-07-04, 9:23
W ostatnich dniach rosyjski naukowiec Siergiej Drożżin ujawnił jakoby rząd polski przed rokiem 1939 zamierzał przesiedlić polskich Ż__ów na Madagaskar. Dlatego też myślę, że chyba nadszedł wreszcie czas, aby o tych wydarzeniach opowiedzieć.

W dniu 15 lipca 1954 roku, Benjamin Gepner w liście do Apoloniusza Zarychty kreśli następujące słowa: „My Ż__zi Polscy w Izraelu, i to bez różnicy partii politycznej, czujemy, że ta pomoc przez Rząd Polski udzielona naszej sprawie wolnościowej jest perłą w Koronie Polski, dowodem, że tego, czego się w ławach szkolnych uczyliśmy o Kościuszce i Mickiewiczu nie jest frazesem, lecz tradycją”. (Zachowana pisownia oryginalna) Dlaczego słowa te padły i jakie jest ich historyczne uzasadnienie?

Mało, kto dziś pamięta o tym, że populacja Polaków narodowości ż__owskiej przed wojną stanowiła około 10% wszystkich obywateli naszego kraju, a były obszary, na których populacja ta przekraczała i 30%. Większy procentowy udział obywateli tej narodowości występował tylko w Palestynie, zaś liczbowo więcej ludzi przyznających się do narodowości ż__owskiej niż w Polsce żyło tylko w USA.
Praktycznie od zjazdu w Norymberdze 15 września 1935 roku, na którym ogłoszono tzw. ustawy norymberskie mówiące o konieczności rozwiązania tzw. sprawy ż__owskiej, organizacje syjonistyczne wiedziały o tym, że jedynym ratunkiem dla Ż__ów zamieszkujących Europę jest emigracja z tego kontynentu. Szczególnie dotyczyło to Polski, w której Ż__zi znaleźli tak sprzyjające warunki życia, iż populacja tej narodowości była największa w całej Europie. Rozpoczęły się poszukiwania terenów, na których ludzie ci mogliby się osiedlić. Jednym z pomysłów było osiedlenie w polskiej kolonii na Madagaskarze. Pomysł ten zakładał, że Polska wykupił od Francji duże obszary tej wyspy, jako własną kolonię i tam osiedlą się uciekający z Polski Ż__zi. Wysłano tam nawet ekspedycję, która potwierdziła przydatność tych obszarów pod zasiedlenie, lecz wszystko rozbiło się o pieniądze. Gdy Apoloniusz Zarychta zgłosił się do Ministra Skarbu Eugeniusza Kwiatkowskiego o przyznanie funduszy, ten odpowiedział „A po co nam ten Madagaskar”. Innym pomysłem była zaproponowana przez ZSRR kolonizacja Birobidżanu, w należącej do ZSRR części Syberii, gdzie Stalin obiecał stworzyć raj robotniczo-chłopski. Polskie MSZ jednak stanowczo odradzało to rozwiązanie. Szybko okazało się, że nieliczni naiwni, którzy tam się udali skończyli w syberyjskich łagrach.
Tak, więc jedyną drogą ucieczki z Europy dla polskich Ż__ów pozostała Palestyna. Jednak na tak wielką emigrację nie zgadzała się Wielka Brytania, obawiająca się powstania, które mogłoby wybuchnąć wśród i tak już sympatyzujących z Niemcami Arabów.
Czego by o Polakach nie powiedzieć to zawsze byliśmy narodem, który, gdy przepisy zakazują zawsze znajdzie rozwiązanie obejściowe. Tak, więc rozpoczął się okres „wycieczek turystycznych”, wycieczek w jedną stronę. Drogą kolejową do Rumuńskiego portu Konstanca (PKP utrzymywało regularne połączenie z tym miastem), a następnie drogą morską do Hajfy. Na trasie Konstanca – Hajfa pływał liniowiec „Polonia”***. Nie trudno domyśleć się, iż jedną z atrakcji tego rejsu była koszerna kuchnia. Dodatkową drogą emigracji były wprowadzone w roku 1937 przez LOT połączenie lotnicze do Hajfy. Do wybuchu wojny tą drogą przeszmuglowano do Palestyny 13 tysięcy ludzi.
Szkolenie wojskowe
Jednak celem działaczy organizacji syjonistycznych nie było tylko ratowanie ludzi, lecz przede wszystkim powstanie państwa Izrael. Do tego potrzebni byli wysoko wyszkoleni specjaliści wojskowi. I w tym zakresie organizacje syjonistyczne uzyskały w Polsce daleko idącą pomoc, bo gdzie było szukać lepszych specjalistów, jak nie w kraju, który niedawno walczył o swoją niepodległość. Polska wsparła te organizacje zarówno finansowo jak i poprzez szkolenia m.in. z Zofiówce na Wołyniu, w Poddębinie k. Łodzi, czy też poprzez najtajniejszy kurs w Andrychowie przeznaczony dla najwyższej klasy specjalistów, w czasie, którego przekazywano matematyczne i naukowe podstawy niszczenia konstrukcji betonowych, stalowych, czy też drewnianych. Kurs w Andrychowie przeznaczony był dla oficerów Irgunu, podziemnej organizacji założonej przez Władimira Żabotyńskiego. Irgun była organizacją palestyńskiej klasy średniej, w której jak twierdzi pisarz Artur Koestler, dowództwo tworzyli młodzi polscy intelektualiści wychowani na tradycji romantycznych zrywów niepodległościowych”. Kursy te były efektem umowy między Żabotyńskim**** a władzami polskimi. Ze strony ż__owskiej nadzorował je Abraham Stern.
Do walki potrzebna jest broń
A sytuacja dla Polski nie była prosta. Wiele zabiegów było potrzebnych, aby z jednej strony pozostać w przyjaznych stosunkach z Wielką Brytanią, a z drugiej strony wspierać organizacje działające przeciw jej interesom na terenie Palestyny. A przecież poza szkoleniami władze Polski współpracowały w zaopatrzeniu oddziałów ż__owskich. Uzbrojenie finansował rumuńsko-francuski milioner Simon Marcovici, lecz również częściowo rząd Polski. Z Polski uzbrojenie, identyczne jak uzbrojenie naszego żołnierza, z zatartymi numerami seryjnymi oraz znakami producenta, przerzucano m.in. z magazynu przy ul. Ceglanej w Warszawie, jako koce, buty, a amunicję, jako cement przez Bułgarię i Rumunię.
Wybuch wojny
Tuż przed wybuchem wojny do Palestyny powraca, dotychczas nadzorujący szkolenia, Stern. We wrześniu 1939 roku Żabotyński wydaje rozkaz zaprzestania, na terenie Palestyny, wszystkich działań przeciw Wielkiej Brytanii. Jednak Stern wyłamuje się spod tego rozkazu i tworzy oddziały określane przez Brytyjczyków, jako Gangi Sterna. Dowodząc wyszkolonymi w Polsce specjalistami siał postrach wśród oddziałów Brytyjskich. Dlatego też Brytyjczycy nadal skrupulatnie blokowali dopływ nowych imigrantów, wyłapując wszystkich przedzierających się na statkach i kierując ich do obozów internowania na Mauritiusie.
Armia Andersa
Po ogłoszeniu przez Stalina amnestii, do szeregów formowanej armii Andersa przedostawali się również zwolennicy Żabotyńskiego. Rosjanie jednak uznając wszystkich obywateli ziem polskich zajętych w roku 1939, za obywateli radzieckich, robili tylko ustępstwa względem obywateli narodowości polskiej, co blokowało możliwość większego uczestnictwa Ż__ów w tej armii. Jednak mimo ścisłej kontroli części zwolenników Żabotyńskiego udało się do armii Andersa przeniknąć. Żabotyński nawet forsował pomysł stworzenia w armii polskiej oddziałów ż__owskich, pod dowództwem oficerów pochodzenia ż__owskiego. Temu jednak całkowicie sprzeciwiała się Wielka Brytania, planująca przeniesienie oddziałów Andersa na Bliski Wschód.
Stosunki Polsko-Ż__owskie w Armii
Jak układały się stosunki między tymi dwoma nacjami w armii. Układały się jak to między ludźmi bywa, były przyjaźnie i były wyśmiewania. Faktem zarówno potwierdzającym takie sytuacja jak i to, że dowództwo wszelkim przejawom nietolerancji było przeciwne, świadczy rozkaz generała Sikorskiego stanowczo zakazujący jakichkolwiek form niechęci do żołnierzy wyznania mojżeszowego. Pojawienie się polskiej armii w Palestynie było przez bojowników ż__owskich dobrze przyjęte. Szybko nawiązano kontakty pomiędzy dowództwem polskim, a bojownikami ż__owskimi, co z pewnością ułatwiały znajomości nawiązane w czasie szkoleń. Dzięki temu ustalono, że specjalne oznaczenie wozów oraz na mundurach żołnierzy będzie chroniło Polaków przed jakimikolwiek atakami ze strony bojowników ż__owskich. Oddziały Sterna oraz Irgun kierowane przez urodzonego w Polsce, późniejszego premiera Izraela, Menachema Begina, zasilili uciekinierzy z armii Andersa. Pierwotnie wstrzymujące się od działań oddziały Irgun po roku 1944 powróciły do walki ramię w ramię z oddziałami Sterna. Do ich wspólnych działań można zaliczyć wysadzenie w powietrze rafinerii w Hajfie, pacyfikację wsi Deir Jassin, gdzie w kwietniu 1948 roku w odwecie za ataki na osadników ż__owskich zabito 254 mieszkańców. Ostatnim ich „wyczynem” było zabicie w 1948 roku hrabiego Folke Bernadotte, który był negocjatorem z ramienia ONZ w sporze między Ż__ami i Arabami. Nie pomógł mu fakt, że w czasie wojny uratował 11 tysięcy Ż__ów. Dziś z oddziałów tych wywodzi się prawicowa partia Likud.
Utworzenie państwa Izrael
Jednak w utworzonym państwie Izrael władzę uzyskują mniej radykalne siły. 14 maja 1948 deklarację niepodległości wygłasza urodzony w Płońsku pierwszy premier Izraela, Ben Gurion, określany bardziej, jako socjalista niż bojownik. W momencie przejęcia władzy rozwiązał on wszystkie organizacje wojskowe, pozostawiając tylko jedną armię, armię Izraela. Między innymi ta decyzja doprowadziła do otworzenia ognia i zatopienia statku „Altalena” na pokładzie, którego, Menacheim Begin wraz z tysiącem ż__owskich rewizjonistów przewoził broń, dla walki o Jerozolimę, która decyzją ONZ nie została włączona w tereny Izraela. Jakbyśmy na to nie patrzyli, o powstaniu państwa Izrael w większości decydowali ludzie urodzeni i wychowani na terenach Polski.
Tak, więc, gdy czyta się o artykułach mówiących o polskim antysemityzmie, przychodzą na myśl słowa Żabotyńskiego, z pisma zachowanego w naszych archiwach „Pożyczkę udzieloną naszym przyjaciołom traktuję jak dług honorowy, który postaram się jak najszybciej zwrócić”, bo czyż dług honorowy zaciągnięty przez Żabotyńskiego nie zaważył na dziejach państwa Izrael?
I choć fakt historyczny powstania państwa Izrael przez różne nacje może być w różny sposób odbierany, to jednak działania rządu polskiego w obliczu zbliżającej się nawałnicy, dla ochrony jednej z mniejszości narodowych z pewnością antysemityzmem zwane być nie mogą.
Jedno można stwierdzić, że żaden inny kraj w Europie nie zapewnił swoim obywatelom narodowości ż__owskiej tak daleko idącej pomocy, w obliczu zbliżającego się holokaustu, jak uczynili to Polscy. Dlatego też rodzi się pytanie, czy tylko nieuctwo rosyjskiego naukowca Siergieja Drożżina legło u podstaw formułowania tezy, iż Polacy chcieli wysłać Ż__ów na Madagaskar, czy też u podstaw tych leżą zupełnie inne cele polityczne. Bo faktem jest, iż zamiast oskarżeń o antysemityzm Polakom należy się szacunek za wysiłki mające na celu ratowanie życia obywateli naszego kraju bez względu na narodowość czy też wyznanie.

Kod:
http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/jak-polacy-stworzyli-izrael/

Kod:
http://interia360.pl/artykul/jak-polacy-izrael-budowali,25453
[/code]

Życie w Polsce

konto usunięte2013-07-03, 16:36
Rozmowa dwóch Bułgarów:
- Wiesz stary, jakie w Polsce to mają życie... Rano wstajesz, śniadanie - seks, później kąpiel, drugie śniadanie - znowu numer, do obiadu jeszcze parę razy, po obiedzie znowu seks i tak już do samej nocy...
- A skąd Ty to wiesz? Byłeś kiedyś w Polsce?
- Ja nie, ale moja siostra była.


Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem