
Podrzucę cię!
W.................
• 2015-10-27, 8:42
172
Zainspirowany kawałem, postanowiłem wymyślić nowe. Oryginalny brzmiał tak:
Zauważyłem karła stojącego na przystanku.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł karzeł.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie, zapinając plecak.
... no to jedziemy
Zauważyłem Żyda stojącego pod dworcem.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł Żyd.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie, zamykając wagon bydlęcy i dałem sygnał do odjazdu.
Ding.
Zauważyłem muzyka z kontrabasem stojącego na przystanku.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł muzyk.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie i odjechałem swoim monocyklem.
Ding.
Zauważyłem posła wychodzącego z sejmu.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł poseł.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie i wróciłem z taczką na pobliską budowę.
Ding.
Zauważyłem ciężko rannego motocyklistę siedzącego obok rozbitego motoru.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł motocyklista.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie i odjechałem moim karawanem pogrzebowym.
Ding.
Zauważyłem posła stojącego na przystanku.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł poseł.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie i odjechałem suką służby więziennej.
Ding.
Zauważyłem człowieka bez rąk stojącego na przystanku.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł człowiek bez rąk.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie i odjechałem swoim ścigaczem.
Jak komuś się chce podingać, to wulewu.
Zauważyłem karła stojącego na przystanku.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł karzeł.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie, zapinając plecak.
... no to jedziemy

Zauważyłem Żyda stojącego pod dworcem.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł Żyd.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie, zamykając wagon bydlęcy i dałem sygnał do odjazdu.
Ding.
Zauważyłem muzyka z kontrabasem stojącego na przystanku.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł muzyk.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie i odjechałem swoim monocyklem.
Ding.
Zauważyłem posła wychodzącego z sejmu.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł poseł.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie i wróciłem z taczką na pobliską budowę.
Ding.
Zauważyłem ciężko rannego motocyklistę siedzącego obok rozbitego motoru.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł motocyklista.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie i odjechałem moim karawanem pogrzebowym.
Ding.
Zauważyłem posła stojącego na przystanku.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł poseł.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie i odjechałem suką służby więziennej.
Ding.
Zauważyłem człowieka bez rąk stojącego na przystanku.
- Wskakuj - mówię do niego - Podrzucę cię!
- Sp🤬alaj - odparł człowiek bez rąk.
- Niewdzięczny sk🤬iel - pomyślałem sobie i odjechałem swoim ścigaczem.
Jak komuś się chce podingać, to wulewu.