Ogień trawił wyższe partie powstającego 42-piętrowego budynku, w którym przewidziano między innymi hotel. Płomienie były widoczne z kilku kilometrów. Jednocześnie doszło do kilku mniejszych pożarów na sąsiednich konstrukcjach, które wywołały spadające, bambusowe rusztowania.
Ogień wybuchł w piątek wieczorem i do dziś nie udało się go ugasić.
Wolontariusze nie mają specjalistycznej odzieży, ani profesjonalnego strażackiego wyposażenia.
Jedyne, co posiadają to dwie krzywe łopaty i to musi wystarczyć na 300 tysięcy mieszkańców.