,,Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: Wypłyń na głębię i jebnij granatem! A Szymon odpowiedział: Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo jebnę...''
Dziś rano wychodząc z domu w celu zaczerpnięcia świeżego powietrza moim oczom ukazał się dziwny widok- wystający kij zza samochodu ojca. Po obejściu go oto co zobaczyłem:
Pół metra dalej i piękny wgniot w masce gwarantowany.
Nie, ta fajerwerka nie była moja.
Nie, to nie jest fejk.