Dziś około 18 siedzimy sobie ze szwagrem i siostrą i dzwoni moja mama z rewelacją że z autem coś się stało. Wsiedliśmy w auto szwagra byliśmy po pięciu minutach. Oto co zobaczyliśmy:
więcej fotek braku opony na kole dodam jutro
Jak podjechaliśmy ze szwagrem zaczęliśmy się śmiać. "Typowa kobieta."
Moja mama RUSZYŁA NA KAPCIU i jechała do pracy na nockę. Twierdziła że "coś dziwnie szarpało" jadąc troszkę szybciej z opony zostało niewiele
Zdjęcie "na gorąco" zrobiła moja siostra potem było dużo załatwiania bo nie mieliśmy dojazdówki a dojazdówka szwagra nie pasowała, dlatego zdjęcia dodam jutro jak moja mama wróci z pracy bo wszystko co pozostało z koła moja wredna siostra wrzuciła mojej mamie do bagażnika
_____
tak wiem, zajebiste alusy

nie ma bata żeby się ktoś nie obejrzał na parkingu