📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Przed chwilą

#niemiecki

Germanish supermarket

konto usunięte2012-12-11, 22:51
Robiłem zakupy w niemieckim supermarkecie. Zapytany po niemiecku o coś przez kasjerkę odpowiedziałem z miłym uśmiechem na twarzy: "tak tak... nie p🤬l tylko pakuj". Przestałem się śmiać kiedy kasjerka odpowiedziała mi po polsku: "Pytałam pana tylko czy ma pan drobne"


Nie moje, nie bylo.

Rota vs. Germanizacja :P

wodzu_912012-12-08, 20:25
Za portalem NaTemat.pl:

Uczniowie w dzień języka niemieckiego puścili "Rotę". Dyrektorka zawiesza radio, a prawica oskarża ją o germanizację

Nauczyciele i uczniowie przez kilka tygodni przygotowywali się do obchodów dnia języka niemieckiego. Miały być flagi, piosenki, loterie i ciekawostki związane z naszym zachodnim sąsiadem. Niektórzy nastolatkowie postanowili nieco pokrzyżować te plany. Z głośników szkolnego radia zamiast niemieckich piosenek poleciała "Rota". Efekt? Dyrektorka zawiesza radio, prawicowy portal doszukuje się w tym tłamszenia patriotycznych zrywów i prób germanizacji, a dyrekcja i uczniowie przerażeni wywołanym skandalem tłumaczą, że to po prostu niesmaczny żart.

Nowa dyrektorka Zespołu Szkół nr 3 im. Jana III Sobieskiego w Szczytnie nie przypuszczała, że już na początku pracy w szkole zostanie posądzona o germanizację, represje i tłamszenie patriotycznych zrywów wśród uczniów.

A jednak.

Środa, piąty grudnia. Z głośników szkolnego radia poleciała "Rota", która zaczyna się od słów: "Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród. Nie damy pogrześć mowy, Polski my naród, polski lud…". Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tego samego dnia w szkole odbywał się – przygotowywany od tygodni – dzień kultury krajów niemieckojęzycznych. Z tej okazji w zespole szkół pojawiła się seria akcji powiązanych z naszymi zachodnimi sąsiadami: flagi, plakaty, kiermasze, loterie, konkursy. Jedną z atrakcji miało być puszczanie niemieckich piosenek w radiu, które nadaje w każdej przerwie pomiędzy lekcjami.



– Dzień zorganizowali nauczyciele języka niemieckiego, ale w przygotowania była zaangażowana cała szkoła. Miało się to odbyć na takiej samej zasadzie jak obchodzimy np. dzień kultury krajów anglojęzycznych – mówi w rozmowie z naTemat dyrektor szkoły, dr Mariola Jaworska. Jeżeli chodzi o piosenki, które miały polecieć w radiowęźle to – jak mówi – wcześniej wybierali je sami uczniowie. Na tym etapie nikt nie zgłaszał pretensji.

Miało być śmiesznie
Wszystko wyglądało na dopięte do momentu, gdy do gry wszedł szkolny radiowęzeł. Z głośników zamiast niemieckich piosenek na cały budynek poleciała… "Rota". I bynajmniej nie był to przypadek. Jeden z uczniów mówi nam anonimowo, że wszyscy w szkole wiedzieli o dniu języka niemieckiego. – Dzień wcześniej ktoś na Facebooku napisał, że będzie śmiesznie, jak w radiu puszczą "Rotę". Ktoś to podłapał i efekt końcowy już znamy – słyszymy.

Źródło

Języki obce

konto usunięte2012-11-08, 14:54
- Ile zna pan języków?
- Trzy
- Jakie?
- Rosyjski, angielski, francuski.
- Proszę powiedzieć coś po angielsku.
- Gutten tag.
- Ale to jest po niemiecku.
- To znam cztery…

Wydobycie "Androsa"

Kriski2012-11-03, 22:24
Ten wrak spoczywał na dnie kanału, na głębokości 9 m, grzebiąc pod swym pokładem 570 niemieckich uciekinierów.

Jednostka ratownicza "Herkules", uczestnik operacji podniesienia "Androsa".

W kwietniu 1948 roku Szczeciński Urząd Morski zlecił miejscowemu oddziałowi Linii Żeglugowych Gdynia - Ameryka (GAL) wydobycie z dna kanału portowego w Świnoujściu wraku niemieckiego frachtowca "Andros". Na całym polskim wybrzeżu trwała właśnie akcja oczyszczania portów i wód przybrzeżnych z pozostałości wojny.

S/s "Andros" zbudowany został w 1910 roku w na zamówienie niemieckiego armatora Deutsche Levante Linie z Hamburga. Statek miał wyporność 3048 ton. Była to dość spora jednostka, której długość wynosiła 102 metry, a szerokość kadłuba 14 metrów. "Andros" był typowym frachtowcem handlowym do przewozu towarów i pływał pod banderą armatora do 1940 roku. Wtedy wcielony został do marynarki wojennej jako jednostka pomocnicza.

Ofiara nalotu

Na początku 1945 roku "Andros" wykorzystany został jako transportowiec do przewozu uciekinierów i rannych z Kurlandii i Prus Wschodnich. Jego ładownie przebudowano i przystosowano do transportu ludzi. W marcu 1945 roku statek wypełniony uciekinierami wypłynął z Piławy i w dniu 12 marca około południa zawinął do świnoujskiego portu, cumując tuż przy Kapitanacie Portu. Kiedy nadleciały amerykańskie bombowce, "Andros" podjął próbę ucieczki z portu. Było jednak za późno. Jednostka trafiona dwoma bombami błyskawicznie zatonęła z 570 uwięzionymi pod pokładem pasażerami. Nad wodę wystawał tylko maszt i część nadbudówek. Zbliżał się koniec wojny. Niemiecka marynarka nie podjęła próby podniesienia statku i jako jeden z wielu wraków, pozostał w Świnoujściu.

Wrak widmo

Wrak "Androsa" spoczywał na dnie kanału, którego głębokość wynosiła w tym miejscu 9 metrów. Kadłub statku uległ znacznym uszkodzeniom w wyniku eksplozji bomb. Oderwany został dziób aż do pierwszej ładowni i przedniej grodzi wodoszczelnej. Bomby rozerwały też podwójne dno czwartej i piątej ładowni oraz zniszczyły główny pokład między lukami do tych ładowni. Ponieważ w ładowniach podróżowali stłoczeni uciekinierzy, wybuchy bomb spowodowały masakrę. Statek błyskawicznie zatonął, nie dając większych szans ludziom pozostałym pod pokładem. Na "Androsie" zginęło 570 ludzi. Niemcy nie podjęli próby podniesienia wraku. Do roku 1948 leżał on na dnie, wraz ze swoją makabryczną zawartością.
Masowy grób

Podobny widok ujrzeli nurkowie w ładowniach "Androsa". To zdjęcie wykonał na wraku transportowca "Goya" Grzegorz "Banan" Dominik. Nurek który dwa lata temu utonął podczas kolejnej wyprawy.

Wydobycie wraku "Androsa" zlecono stacjonującej w Szczecinie ekipie ratowniczej "Krab", zorganizowanej i kierowanej przez Józefa Leszczyńskiego, późniejszego kapitana żeglugi wielkiej. Cała ekipa składała się raptem z 15 ludzi, w tym 4 nurków i 2 cieśli okrętowych, dysponujących niewielkim pontonem stalowym z małym dźwigiem na pokładzie oraz szopą socjalną zamiast nadbudówki. Wyposażenie ekipy dalekie było od oczekiwań. Braki w sprzęcie nadrabiano zapałem do pracy i pomysłowością.

Pierwszy etap prac był najbardziej nieprzyjemny i polegał na oczyszczeniu ładowni ze szczątków ludzkich. Nurkowie, którzy dokonali oględzin wnętrza wraku byli zaszokowani widokiem ogromnej ilości trupów. Trzy brygady na zmianę wyciągały zwłoki, składając je do specjalnych skrzyń na nabrzeżu, dostarczonych przez Niemiecki Czerwony Krzyż. Zawartość skrzyń zasypywano wapnem i przewożono na cmentarz.

Pracujący przy wydobywaniu ludzkich szczątków nurkowie, początkowo nie wytrzymywali nerwowo. Dopiero z czasem przyzwyczaili się do poruszania w mętnej wodzie, wśród ludzkich zwłok, strzępów pościeli i odzieży, desek z rozbitych łóżek i resztek bagażu. I tak jednak zdarzały się mrożące krew w żyłach momenty. Jednym z nich był horror nurka, który penetrował zakątek ładowni. Został uwięziony przez poruszone prądem wody ludzkie szkielety. Kiedy wygrzebał się wreszcie, z tego masowego grobu na powierzchnię, był niemal oszalały ze strachu.

Kiedy ładownie wraku oczyszczono wstępnie z ludzkich szczątków, przystąpiono do uszczelniania kadłuba. Ekipy nurków i cieśli zbudowały prowizoryczną przednią gródź oraz wykonały szalunek na wyrwie w dnie statku. Aby wykonać tzw. plastry z betonu, zbudowano drewniany pomost pomiędzy nabrzeżem a statkiem. Po tym pomoście z cyrkową wręcz zręcznością, robotnicy dostarczali taczkami cement i wlewali przez prowizoryczny lej na dno wraku. Do uszczelnienia kadłuba zużyto łącznie 160 ton betonu, 15 ton stali i 30 ton kształtowników stalowych i prętów oraz 150 m sześć. drewna. Roboty, łącznie z podniesieniem wraku, trwały 7 miesięcy.

Z jeziora na złom

Aby wypompować wodę z "Androsa", ściągnięto jednostki ratunkowe "Smok" i "Herkules". Kiedy rozpoczęto pompowanie, wyłoniły się dwa problemy. Pierwszym było zapychanie się pomp przez różne drobne przedmioty, w tym także resztki ludzkie.

Nurek podczas prac na wraku.
Drugi był bardziej prozaiczny i rozpoczął się wraz z pogłoską o bogactwach w ładowniach "Androsa". Ktoś z robotników pochwalił się widocznie znalezionymi drobiazgami ze złota i gruchnęła wieść o rabowanych z wraku bogactwach. Napisała o tym lokalna i krajowa prasa, a czujny Urząd Bezpieczeństwa rozpoczął węszenie, przesłuchania i pierwsze aresztowania. Okazało się jednak, że na "Androsie" żadnych skarbów nie było oprócz osobistych przedmiotów ofiar tragedii.

W dniu 17 listopada 1948 roku "Andros" wynurzył się na rufie o 4 m i na dziobie o 2,5 metra. Bardzo ostrożnie przeholowano wrak na Starą Świnę i tam na mieliźnie ponownie zatopiono. Ostateczne usunięcie "statku - widma" nastąpiło w 1952 roku, kiedy to ekipa "Rak" ponownie podniosła jednostkę z dna i przeholowała na jezioro Dąbie. Tam "Andros" pocięty został na złom.

Czterej pancerni und ein Hund

konto usunięte2012-02-19, 1:32
Ciekawe czy piosenkę o Tygrysie też na niemiecki przetłumaczyli i jak Niemcy przyjmowali serial o swoich klęskach i nieporadności

Sekretarki

konto usunięte2011-11-18, 23:18
Się nagadały...

Generałowie

BongMan2011-08-30, 0:07
Przed wojną spotkało się 2 generałów - niemiecki i francuski
Rozmowa przy śniadaniu:
(N)iemiecki generał: - drogi kolego jestem zdumiony brakiem dyscypliny we francuskiej armii
(F)rancuz: - przesadza Pan kolego...
(N) - No to się przekonamy (i tu wola swojego adiutanta) - Otto!
(Otto): Jawohl Herr General!
(N): Otto, weź ten pistolet
(Otto): Jawohl Herr General!
(N): Otto, przyloz pistolet do skroni
(Otto): Jawohl Herr General!
(N): Otto, nacisnij spust
BUM! ...i Otto pada martwy
Francuski general zbladl, ale żeby ratować honor Francji, woła swojego adiutanta:
(F): Jean!
(Jean): - Pan mnie wołał mon general?
(F): Jean, weź ten pistolet
(Jean): - O! Dziękuje mon general!
(F): - Jean przyłóż pistolet do skroni (Jean spojrzał zdziwiony, ale wykonał polecenie)
(F): -Jean naciśnij spust
A na to Jean ze śmiechem odkładając pistolet:
(Jean): - Jak Boga kocham, 9 rano a mój generał już zalany!

Kibic Polonii na meczu z Borussią

konto usunięte2011-07-19, 12:52
Wypowiedź jednego z polskich kibiców, którego podczas przerwy w spotkaniu wywołał spiker

Nowe podręczniki

Kamil3212011-05-24, 0:04
W związku z przyjazdem Eriki Steinbach ministerstwo edukacji wprowadza nowe podręczniki do j. niemieckiego:


Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 5,00 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 3 miesiące. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem