W Chinach do jednego z hoteli nad ranem (o 3:30) włamał się niedźwiedź w poszukiwaniu przysmaków, recepcjonista w tym czasie uciął sobie drzemkę, szczęśliwie udało mu się jednak uciec przed niespodziewanym gościem. Sam niedźwiedź opuścił pomieszczenie po znalezieniu paczki z chrupkami
Oto pan Piotr walczący z niedźwiedzicą w regionie żylińskim na Słowacji. I trzeba przyznać, że nie bez powodzenia.
W rękach nie trzyma kija, lecz walaszkę (siekierkę z długim trzonkiem) – to, jak zapewnia Piotr, uratowało mu życie, bo użyty przez niego „gaz na niedźwiedzie” nie pomógł.
I tak, niedźwiedzica została ranna, dlatego też, jak uważa Piotr, będzie teraz jeszcze bardziej agresywna.