Płynie statek wąską cieśniną.
- Zna pan dobrze ten kanał? - pyta kapitan nawigatora.
- Oczywiście. Znam tu każdą skałkę, której nie widać gołym okiem z pokładu statku.
Nagle słychać trzask pod pokładem, odgłos rozrywanego metalu i wlewającą się do wnętrza wodę. Nawigator:
- O! To właśnie jedna z nich.
Na okręcie na pełnym morzu zachorował nawigator. Lekarz go bada, a po oględzinach zamyślił się. Z tego stanu wyrywa go pacjent pytaniem:
- I jak, doktorze, to coś poważnego?
- Nie, nie, tylko się zastanawiałem, kto jeszcze na statku zna się na nawigacji.