#moher

Taka sytuacja

R................i • 2016-11-29, 11:37
Zobaczyłem kobietę karmiącą piersią w autobusie. Zaraz rozdarła się jakaś stara baba, ze jak śmiesz robić to w autobusie przy wszystkich, nie masz za grosz wstydu etc. Jak mnie wk🤬iają tacy ludzie. Z drugiej strony może faktycznie nie powinienem walić konia.

Skutki ultrakatolicyzmu

r................2 • 2015-12-03, 18:48
Babka opowiada kierowcy o gazie wierzbowo-modrzewiowym. Może niedługo zastąpi łupkowy i będzie bogata? Na samym początku stwierdziła, że w tym autobusie jest zbyt duże stężenie gazu modrzewiowego(?)

Oczywiście materiał własny.

szeryf w dresie

Z................4 • 2015-07-20, 21:28
"Wracam z pracy przepełnionym tramwajem, gdy wchodzi cygan. Przepychał się między ludźmi żebrząc, co nie spodobał się dresiarzowi obok. Chwycił cygana za chabety i wyrzucił na najbliższym przystanku. Skonsternowani ludzie wokół nie reagowali, dopóki nie podeszła starsza pani i powiedziała: "Proszę pana, tam z przodu jest jeszcze murzyn"."

Zaj🤬e z Anonimowych ;p

Cel na mohera

B................r • 2015-05-02, 10:05
Wyszło idealnie

Najgorsze przekąski, 3/10

w................r • 2015-04-04, 19:01
Uwaga 3/10, nie polecam tego lokalu! Pomarszczone hostessy i, pomimo dobrego jedzenia, burdel na kółkach jak nigdzie indziej.

Przechodziłem dziś obok kościoła, straszne tłumy waliły do środka. Postanowiłem stestować tę opcję i zwabiony zapachem dobrej strawy, z lekką dozą niepewności, wszedłem za resztą. Mój strach przed nieznanym okazał się zupełnie niepotrzebny, bo przed ołtarzem zastałem szwedzki stół!

Trochę się zmieniło, od kiedy byłem tu ostatnio, a z tamtych czasów pamiętam tylko kakofonię, powodowaną przez tłumek rozśpiewanych koleżanek z oddziału geriatrycznego. Co prawda na lewej flance grupka "bojowniczek nietkniętej waginy" powtarzała swoje mantry wprawiając w zakłopotanie gościa w sukience, który wyraźnie chciał coś powiedzieć, ale nie ważył się przerywać szamańskich rytuałów i udawał tylko, że poprawia falbany swojego dziwacznego ubrania. Cóż, multikulti.

Zacząłem się robić głodny, bo zapachy były nieziemskie, a grono odświętnie ubranych degustatorów, kręciło się przy nakryciu coraz bardziej niecierpliwie. Bez strat własnych udało mi się przepchać do przekąsek i tutaj pierwsze moje zaskoczenie. Hostessy miały po 70 lat! Nic dziwnego, że nie chciało im się chodzić i częstować gości. Wiem, że za tego piątaka wrzuconego do puszki ustawionej przy wejściu (zakładam, że to coś w rodzaju "płacisz raz, jesz ile chcesz", wrzuciłem tyle co inni), nie mogłem spodziewać się luksusów, ale są pewne granice. Lokal przecież mają za darmo. Mogli darować sobie takie kelnerki, sam obsłużę się lepiej!
Niezrażony tym małym nieporozumieniem postanowiłem poczęstować się zawartością jednego z ustawionych na obrusie koszyków. Kiełbasa na prawdę dobra, byłem zaskoczony. Zdążyłem wziąć jeszcze tylko jajko, nieobrane zresztą, i obczaić przekąski deserowe.

Tu zaczyna się historia.

Nagle jedna z hostess przyłożyła mi po łapach! I jeszcze mówi, że jestem w gorącej wodzie kąpany, a na dodatek mam poczekać, aż wrócę do domu i wtedy jeść. A w jakiej wodzie mam się kąpać? Zimnej?! I dlaczego mam czekać na posiłek w domu, przecież specjalnie zaszedłem tutaj, żeby coś przegryźć! A to nie koniec... Ten koleś w sukience, po krótkiej przemowie, której nie słuchałem, bo przecież przyszedłem tu tylko wrzucić coś na ząb, zaczął kropić na wszystko wodą! Na Boga! Lany poniedziałek jest pojutrze...

Byłem tak oburzony całym zajściem, że wychodząc nawet nie zabrałem, pomimo rady starszej hostessy, przysługującego mi koszyka. O ironio, prawie zapomniałem kupić cebuli, po którą wysłała mnie mama.

Nota za całość 3/10. Najgorsze jest to, że jedzenie było bardzo dobre, tanie, wystrój też niczego sobie, a wszystko popsuła atmosfera i nadgorliwość obsługi. Nie polecam. Nawet w kebabie nie ma takich cyrków.

Wesołych sk🤬ele!

Telefon do elektrowni

borlibobek2015-02-18, 0:14
Przypomniał mi się dość stary już materiał i oto dzielę się nim z Wami wszystkimi



(jak było to do śmieci - chociaż po tagach nie znalazłem)

Babcia w sklepie

m................o • 2014-01-16, 21:46
Historia Własna

Jakiś czas temu pracowałem jako Audytor. Jeździłem po sklepach z jednej większej sieci supermarketów i kontrolowałem dostawy. Po jednej z takich dostaw w Słupcy, poszedłem do sklepu na zakupy. Kupiłem potrzebne rzeczy na śniadanie, jak bułka, kabanos, sok i stanąłem w kolejce do kasy.
Przede mną widzę starszą Panią typ: moher, berecik, płaszczyk i walizeczka na kółkach. No to mówię sobie postoję.
Nagle krzyk i przerażenie kasjerki przykuło moją uwagę. Z czego wywiązała się rozmowa między Babcią, a Kasjerką.
Kasjerka widząca ciurkiem lecą krew z głowy Babci mówi "Czy nic Pani nie jest?", Babcia na to, że nie wie o co chodzi, że się czuje świetnie. Zdumiona kasjerka kontynuując powiedziała, że jej leci krew z głowy. Babcia na to ściągnęła wtedy beret i mym oczom ukazała się paczka wątróbki od rzeźnika na jej głowie z której leciała krew.
Babcia chciała podj🤬 wątróbkę.

Z babcią nie wygrasz!

rant2013-08-03, 1:01
Sytuacja z dzisiejszego wieczoru.

Park obok Starego Browaru, dwie babcie siedzą na ławce. Obok nich zmieściłyby się przynajmniej kolejne dwie osoby. PRZED babciami STOI mężczyzna i z nimi rozmawia. Podchodzimy z dziewczyną do owej ławeczki. Dziewczyna pyta (z grzeczności) "Przepraszam, czy tu jest wolne?", na to babcia odpowiada "Nie, ten pan, co tu stoi, tu siedzi". K🤬a, kocham tych ludzi.

Babcia w Biedronce

j................n • 2013-03-18, 21:33
Dzisiaj byłem na zakupach w Biedronce. Stałem przy warzywach ze słuchawkami w uszach i wybierałem pomidory (wybitnie brzydkie) jakaś babcia obok przyglądała się usilnie etykiecie na ziemniakach i pokazała ręką do mnie. Zdjąłem słuchawki a ona zapytała:
B - Mógłby Pan przeczytać czy te ziemniaki są z Polski?
Ja - Tak, z Polski.
B - To dobrze, że nie z jakiegoś Izraela.
Kiedy popatrzyłem się na nią zdziwionym wzrokiem dodała:
B - Bo z Izraela niedobre są, dlatego. - i się uśmiechnęła. Ja odwzajemniłem uśmiech i odszedłem. Dobry duch w narodzie nie ginie tak łatwo:)
Oglądam sobie wiadomości, a tu nagle taka oto przedziwna sytuacja (tekst z portalu tvn24.pl):

Cytat:

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji złoży dziś zawiadomienie do prokuratury w sprawie listownej groźby, jaką otrzymali przewodniczący rady Jan Dworak i jeden z jej członków Krzysztof Luft. Autorzy listu grożą im śmiercią w przypadku nieprzyznania TV Trwam miejsca na multipleksie.

List został nadany w poniedziałek w jednym z warszawskich urzędów pocztowych. Dołączony do niego był sznurek i dwa czarne paski z napisem "śmierć wrogom ojczyzny" (napis tej treści pojawił się też we wtorek na gdyńskim biurze europosłanki Joanny Senyszyn).

"Polecenie mafii"
Autorzy listu napisali: "Jeśli wykonacie polecenie rządzącej antypolskiej i antykatolickiej masońsko-żydowskiej mafii Tusk-Komorowski i nie przyznacie licencji na multipleksie 1 częstotliwości dla Telewizji Trwam sąd WiN wyda wyrok śmierci na odpowiedzialnych za taką decyzję. Termin - marzec 2013 rok. Po tym terminie nasz pluton egzekucyjny dostanie polecenie wyeliminować zdrajców Boga i Ojczyzny. Samochody pancerne, hełmy ani kamizelki kuloodporne nie wystarczą, mamy środki do wyeliminowania zdrajców".

Pod listem znalazł się podpis: "Wolność i Niezawisłość" oraz zdjęcie krzyża tej antykomunistycznej organizacji, działającej w pierwszych latach po II wojnie światowej.

Jak powiedziała rzeczniczka KRRiT Katarzyna Twardowska, w piątek rada złoży do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 224 par. 1 lub par. 2 Kodeksu karnego. Przepisy te stanowią, że kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe organu administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Tej samej karze podlega ten, kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej do przedsięwzięcia lub zaniechania prawnej czynności służbowej.

Konkurs trwa
Na oferty w ogłoszonym pod koniec ub.r. konkursie na cztery miejsca na pierwszym multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej KRRiT czeka do poniedziałku. Krajowa Rada zdecydowała, że miejsca na multipleksie otrzymają podmioty nadające programy: społeczno-religijny, filmowy, edukacyjno-poznawczy oraz dla dzieci w wieku od 4 do 12 lat. Zgłosić mogą się zarówno nowi nadawcy, jak i ci, którzy już posiadają koncesje na nadawanie programu drogą satelitarną i chcą ubiegać się o jej rozszerzenie.

Nadawca Telewizji Trwam - fundacja Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka - ubiegał się o miejsce na MUX-1 w poprzednim konkursie, ale go nie otrzymał. KRRiT tłumaczyła to niepewną sytuacją finansową fundacji - w dniu złożenia wniosku o miejsce na multipleksie majątek Lux Veritatis wynosił ok. 90 mln zł, ale większość środków pochodziła z pożyczki udzielonej przez polską prowincję zakonu redemptorystów. Fundacja odmówiła KRRiT wyjaśnień na temat warunków spłaty tego zobowiązania.

Skargę na decyzję KRRIT Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie odrzucił w maju ub.r. Złożona do NSA skarga kasacyjna nie była jeszcze rozpatrywana.



Co ci ludzie mają w głowach...