Późnym listopadowym popołudniem wraca kobieta z pracy, wchodzi do mieszkania, a tam pusto - mebli nie ma, dywanów nie ma, nic nie ma. Tylko mąż siedzi na stołku na środku dużego pokoju tępo wpatrzony w ścianę , a nad nim z sufitu, zamiast żyrandola, zwisa goła żarówka. Żona pyta:
- Gdzie są meble?!
- W worach.
- A gdzie wory?
- Pod oczami.
Każdy z Was drodzy Sadole zna na pewno to uczucie, kiedy to przyp🤬olimy małym palcem w jakiś kant. Zwykle kończy się na chwili bólu, ale nie tym razem ;]
Oto efekt chwilę po:
A tak to wygląda na rentgenie:
4 tyg "plastrowania" + zastrzyki przeciwzakrzepowe i wizyty kontrolne.
Tak więc uważajcie na meble!
Akcja z wczoraj. Materiał własny. Raczej (na pewno) za słabe na harda.
Jak się nie podoba to wyj🤬.