#małżeństwo

Jezioro łabędzie

S................k • 2013-07-14, 14:58
Wraca mąż do domu po pracy i mówi:
- Kochanie dostałem dwa bilety na "jezioro łabędzie".
Po obiedzie facet widzi jak kobieta starannie zbiera okruszki do torebki.
- Co Ty robisz?
- No przecież idziemy na te jezioro z ptakami.
- Głupia, przecież to balet gdzie tańczą tancerki.
- Ooo mądry się znalazł, a jak szliśmy na "wesele" Wajdy to kto wziął ze sobą pół litra?

Ksiądz po kolędzie

adm9122013-07-06, 21:37
Chodzi [k]siądz po kolędzie. Na jednym z osiedli, w jednym z bloków, wchodzi do mieszkania zaglądając do jednego z pokoi. Tam naga kobieta wymac🤬je cyckami, a tuż przed nią facet pod parasolem trzyma w ręku c🤬ja. Ksiądz zdegustowany całą sytuacją wybiegł z mieszkania bez słowa do mieszkania [s]ąsiadki.

[k]- Pochwalony, wie Kowalska, że w mieszkaniu obok to jacyś zboczeńcy mieszkają?! Wchodzę, patrze, a tam jakaś naga pani wymac🤬je piersiami, a przed nią jakiś pan trzyma przyrodzenie w ręku pod parasolem...

[s]- Proszę księdza, spokojnie... Oni są głuchoniemi. Ta pani mówiła do swojego męża, żeby poszedł do sklepu po mleko, a on jej odpowiadał, że za c🤬ja nie pójdzie bo deszcz pada...

Dobra rada

mamaPszemka2013-06-07, 21:02
Mam w pracy koleżankę, u której co jakiś czas pojawiały się wielkie siniaki na całym ciele, ogólnie była jakaś taka smutna i wygaszona. W całym biurze szeptano za jej plecami, że jej mąż to damski bokser, że nic mu się nie podoba i na pewno ją bije i jak to ona może z nim cały czas być, że to nierób i pasożyt. Chcąc być dobrym kolegą, wziąłem ją na stronę.
- Hej Magda, co jest, czy to mąż cię bije?
- Daj spokój - chciała ominąć temat, widać, że ciężko jej się o tym rozmawiało. Ale ja nie dawałem za wygraną.
- No powiedz, dalej, może będę mógł ci jakoś pomóc.
Po moich naleganiach wreszcie wydusiła, że siniaki to sprawka jej męża, że gdy coś mu nie pasuje, od razu daje jej w pysk.
- I co mi na to poradzisz? - zapytała.
- Wiesz co... mam tylko jedną radę. Musisz przestać być taka wk🤬iająca!

Małżeństwo ze stażem

p................m • 2013-06-03, 9:01
Stare małżeństwo, wiek grubo po 60-tce. Wieczór, leżą w łóżku, nagle ona mówi:
-Stary, może byśmy co jeszcze spróbowali zrobić.
Chłop myśli "Co by nie" . Więc zgodził się i wyszedł do łazienki by ona mogła się przygotować.
Wraca po 10 minutach, patrzy na łożko, a tam małżonka nago, wybalsamowana, wyoliwiona, tak, że poprostu z niej spływa.
Chłop się rozgląda i łapie zegar z kukułką. Wydziera kukułkę, łańcuch i tym łańcuchem obwiązuje sobie przyrodzenie. Babcia przerażona krzyczy:
-Stary!! Powaliło Cię? Co ty robisz?!
Na to dziadek:
-Pier**le!! Na taką ślizgawice bez łańcucha nie pojade!

Kilka krótkich

mamaPszemka2013-05-25, 14:30
Jeśli stoisz za kobietą w kolejce do bankomatu, przekonaj ją, że nie stanowisz dla niej zagrożenia, delikatnie całując ją w szyję.

Co jest najtrudniejsze w pracy okulisty?
Przekonać pacjentkę, żeby się rozebrała!

- Cześć, jestem Magda.
- Igor.
- Czym się zajmujesz, Igorze?
- Rysuję.
- Ooo, super! Mógłbyś mnie narysować?
- No nie wiem, to są dość specyficzne rysunki.
- Jestem pewna, że mi się spodoba.
- No dobrze.
Po czym Igor zastrzelił Magdę i odrysował jej kontur na asfalcie.

Żona do męża:
- Kochanie, weź mnie tu i teraz! Pragnę cię!
- Ty sprytna k🤬o, czego ty nie wymyślisz, żeby znowu nie robić obiadu...

Stare dobre małżeństwo.

~Sunday2013-05-17, 20:37
Facet wrócił z podróży służbowej. Otworzył kluczem drzwi, wszedł do mieszkania i usłyszał jęki dochodzące z sypialni oraz skrzypienie łóżka.
Dz🤬ka - wyszeptał. Wyszedł z mieszkania, zamknął drzwi i poszedł do domu, do żony.

Jak ma PAN na imię?

D................e • 2013-05-16, 22:58
Ślub. Ksiądz zapomniał imienia pana młodego więc się pyta:
- Jak ma Pan na imię?
Cisza.
-Jak ma Pan na imię?
Cisza.
-Jak ma PAN na imię?!
- Pan ma na imię Jezus.

Przyjaciółki

S................s • 2013-05-10, 21:31
Przyjaciółka mówi do przyjaciółki:
- Słyszałam, że twój mąż leży w szpitalu, bo coś złamał.
- Pewnie, przysięgę wierności małżeńskiej.

Kawały o małżeństwie

Adid72013-05-04, 16:09
Zbliża się 10 rocznica ślubu pewnego małżeństwa.
Dzień przed tą rocznicą żona mówi do męża:
- Kochanie może zabijemy świniaka na naszą rocznicę?
Mąż smutno odpowiada:
- Przecież to nie jego wina.