Małżeństwo (Kaziu i Stacha) po ostrej popijawie zeszłego dnia budzi się na zajebistym kacu. Kaziu idzie do kibla. Spojrzał w lustro i krzyczy: -Stacha! Stacha!
Stacha: - Co jest?
Kaziu: - Chodź! Zobaczysz.
Stacha przychodzi: - No co?
Kaziu (pokazując na lustro): - Patrz! Brat przyjechał.
Stacha: - Faktycznie. A z jaką k🤬ą!
Kobieta o długim stażu małżeńskim ogląda się przed lustrem i
widzi:
pooraną zmarszczkami twarz,
przerzedzone włosy,
braki w uzębieniu,
biust obwisający do kolan,
sadło tu i ówdzie…
W końcu stwierdza:
Dobrze mu tak, c🤬jowi