📌 Ukraina ⚔️ Rosja Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 19:19

#lublin

Motocross, gleba- zdjęcia

konto usunięte2010-10-09, 11:29
Siema, świeże zdjęcia z ostatnich Mistrzostw Lubelszczyzny w motocrossie;)
Nie wiem jak to się skończyło ale chyba niegroźnie.
Aua ;/






Więcej fotek w komentarzach.

Lubińskie poczucie humoru

konto usunięte2010-09-09, 11:37
To poprostu musiało się znaleźć na sadisticu.

Lubińscy policjanci zostali wezwani przez personel szpitala, by uspokoić jednego z pacjentów. Okazało się, że to Koreańczyk, który dzień wcześniej dostał od polskich "przyjaciół" koszulkę nielubianej tam drużyny piłkarskiej. Historia skończyła się w szpitalu, gdzie mężczyzna nie potrafił zrozumieć, dlaczego personel chce mu odebrać sprezentowaną koszulkę - donosi Radio Wrocław.

Obywatel Korei opowiedział policjantom, jak przypadkiem trafił do mieszkania, w którym trwała szampańska impreza. Poczęstowany polską wódką, źle się poczuł i lekko zanieczyścił mieszkanie. Wówczas nowo poznani koledzy założyli mu czystą koszulkę, wyprowadzili go na świeże powietrze przed blokiem na ławeczkę i ulotnili się.

Natomiast przy ławeczce pojawiło się kilku innych młodych ludzi i... tu opowieść Koreańczyka kończy się, bo stracił przytomność. Ocknął się dopiero nad ranem w okolicach szpitala. Tam udzielono mu pomocy.

Kłótnia wybuchła w momencie, gdy pielęgniarki zasugerowały pacjentowi zmianę koszulki. Mężczyzna krzyczał, że dar od polskich przyjaciół to świętość. Dopiero w komendzie policjanci wytłumaczyli obcokrajowcowi, że paradowanie po Lubinie w koszulce Śląska Wrocław może być niebezpieczne.
Cytat:



Dobry research to podstawa sukcesu. Przekonali się o tym właściciele Zagłębia Lublin, którzy informacje czerpali z niepewnego źródła i nieźle się na tym przejechali. Zacznijmy od początku... Klub był zainteresowany sprawdzeniem umiejętności piłkarskich niejakiego Sonny'ego Doumbouya z Gwinei. W Wikipedii wyczytali, że to dobrze rokujący zawodnik mający na koncie
występy w wielu dobrych klubach (m.in. wicemistrzostwo Chorwacji w 2005 roku, 36 bramek w 63. meczach indonezyjskiej drużyny, kariera w USA itp.). No cóż, grzechem byłoby go nie przetestować.

Sonny'ego zaproszono do Polski. W sparingu zagrał przeciwko rezerwom Borusii Dortmund. W tym momencie działaczy olśniło - to jakiś przekręt, bo facet fatalnie radzi sobie na boisku, prawie nic nie potrafi, jest totalnie nieskuteczny i szkoda na niego czasu. Po pierwszej połowie został "zdjęty" z boiska. Cała kariera tajemniczego piłkarza to jedna wielka ściema, którą sam wprowadził do Wikipedii. Karierę może i robił, ale chyba nie taką, jakiej oczekiwali właściciele Zagłębia. Sonny kopał piłkę w III lidze.

Tak się zagalopował w edytowaniu podstrony, że raz
na jakiś czas zmieniał statystyki, tak aby wyglądały jeszcze bardziej wiarygodnie. Niestety, wieść szybko niesie się po świecie i chyba nic już w ten sposób nie zdziała. Całe szczęście, że Zagłębie nie zapłaciło za jego pobyt w Polsce. Według rzecznika, wszystko finansował jego menadżer. To w sumie też ciekawa sprawa, bo skąd tak mizerny piłkarz ma menadżera? Może jego też oszukał? Cała sytuacja bardzo nam się spodobała, bo pokazała jak poważnie traktuje się źródła informacji tak niewiarygodne.

Będziemy śledzić karierę Sonny'ego, bo chłopak
ma fantazję, a to się liczy.



źródło: hanter.pl/articles/1817-napisal-o-sobie-na-wikipedii-i-wkrecil-polski-klub
Zakuta w kajdanki, ze spuszczoną głową, weszła przygarbiona na salę rozpraw w asyście policji. Na jej dziewczęcej twarzy nie było już tego szatańskiego uśmiechu, z jakim rok temu znęcała się w nieludzki sposób nad Bogdanem B. (+47 l.). Prokurator nie ma wątpliwości, że Anna Ś. (22 l.) dopuściła się bestialskiego gw🤬tu i zabójstwa. Resztę swego życia może spędzić za kratami.

Punktualnie o 11.00 do Sądu Okręgowego w Lublinie, prosto z aresztu, przyjechała skuta w kajdany Anna Ś. (22 l.) i jej kompan Andrzej W.

Oboje odpowiedzą za zbrodnię, którą popełnili 2 sierpnia zeszłego roku. W upalne popołudnie Bogdan B. (†47 l.) pił piwo z kolegą niedaleko domu w Motyczu. Siedzieli w pobliskim zagajniku, gdy nadjechała volkswagenem Anna Ś. z Andrzejem W. i 17-letnią Pauliną P. Od rana pili i jeździli po okolicy. Anna Ś. znała Bogdana B., byli sąsiadami. Najpierw wszyscy rozmawiali i śmiali się, potem zmęczony upałem Bogdan B. się zdrzemnął. I wtedy Anna Ś. z roześmianej koleżanki przemieniła się w potwora. Razem z Pauliną zaczęły bić i kopać leżącego mężczyznę. Po chwili skakały na niego z maski golfa łamiąc mu żebra, obojczyk i nos. Bogdan B. zwijał się z bólu, ale Annie Ś. ciągle było mało.

Jak wynika z akt śledztwa Andrzej W. i Paulina P. przytrzymali ofiarę za nogi i ręce, a Anna Ś. zdjęła mu spodnie i bieliznę, i stanęła nad nim z drewnianym kołkiem w ręku. Zamachnęła się, z całych sił wbiła kij w odbyt ofiary i złamała. Pięciocentymetrowy kawałek drewna został w jamie brzusznej Bogdana B. i rozerwał mu wnętrzności. Mężczyzna z bólu zemdlał.

Wtedy oprawcy uciekli. Zalanego krwią Bogdana B. znaleźli mieszkańcy Motycza. Gdy trafił do szpitala w Lublinie, lekarze robili co mogli, by ocalić mu życie. Przeprowadzili kilka ciężkich operacji, ale niestety po dwóch miesiącach Bogdan B. zmarł.

– Ponoć skatowały go za to, że je podrywał. To kłamstwo. On taki nie był. Znałam go 30 lat – mówiła w sądzie zdruzgotana żona Bogdana B.

Śledczy nie mają wątpliwości, że oprawcy działali ze szczególnym okrucieństwem. – Anna Ś. i Andrzej W. usłyszeli zarzut zabójstwa i gw🤬tu. Nieletnia Paulina P. odpowie przed sądem dla nieletnich – powiedziała nam Dorota Kawa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Lublinie.
+ foto

Elektorat PO vs. elektorat PiS

loras2010-06-10, 13:32
"Polska walcząca" podczas podwójnego wiecu Kaczyńskiego i Palikota w Lublinie. Nic dziwnego, że potem babusia nie ma siły stać w autobusie.

Nie ma to jak pokazać fucka do fotoradaru...

konto usunięte2010-05-21, 14:10
"Żart" w fotoradarze wart 30 punktów: Pokazywali policjantom środkowy palec

Przejeżdżał rozpędzony przed fotoradarem i wykonywał w kierunku aparatu obelżywy gest. I tak trzy razy. Teraz 26-latka z Lublina czeka sprawa w sądzie. Ale tylko za przekroczenie prędkości.

Policja się nie obraża, ale ma dobrą pamięć. Przekonał się o tym mężczyzna na zdjęciu wykonujący wulgarny gest w stronę fotoradaru
(Fot. Policja)
– Dwóch młodych ludzi zauważyło, że fotoradar zainstalowany przy ul. Unii Lubelskiej w Lublinie robi zdjęcia. Postanowili się zabawić – mówi Arkadiusz Arciszewski z lubelskiej policji. – Zdjęli tablice rejestracyjne z przodu i kilka razy bardzo szybko przejechali przed urządzeniem. Pokazując przy tym charakterystyczny gest z wysuniętym środkowym palcem.

Młodzi ludzie przekonani o swojej bezkarności rozpędzali się przed fotoradarem do 130 km/h. Za każdym razem aparat robił zdjęcie, bo na tym odcinku obowiązuje ograniczenie do 70 km/h. – W sumie kierowca za trzy przejazdy zebrał 30 punktów – dodaje Arciszewski.

Wszystko działo się jeszcze w listopadzie ubiegłego roku. Wydawało się, że "dowcipniś” pozostanie bezkarny. Jednak policjanci jednak nie odpuścili, a sprawa po kilku miesiącach znalazła ciąg dalszy. W kwietniu tego roku, podczas patrolowania jednego z osiedli mieszkaniowych w Lublinie funkcjonariusz z lubelskiej drogówki rozpoznał auto ze zdjęć. – Dzięki numerom rejestracyjnym ustaliliśmy, kto jest właścicielem tego samochodu – mówi Arciszewski.

Okazało się jednak, że to nie on urządzał pokaz przed fotoradarem. Bo "dowcipniś” w międzyczasie sprzedał auto. Na podstawie numerów PESEL z umowy kupna-sprzedaży policja sprawdziła, kto był poprzednim właścicielem. I to był strzał w dziesiątkę, bo wizerunek w bazie danych, odpowiadał uwiecznionemu w listopadzie przez fotoradar. – Okazało się, że to młody człowiek, rocznik 1986. Mimo to. I nie jest to jego pierwsze wybryk na drodze, bo na koncie ma już kilkanaście punktów karnych. Poprosiliśmy tego kierowcę na przesłuchanie. Niestety, nie odpowiedział na wezwania. Sprawę właśnie przekazaliśmy do sądu – dodaje Arciszewski.

Karę poniesie tylko kierowca. I to wyłącznie za przekraczanie dozwolonej prędkości. Policjanci uznali, że za gesty wykonywane w kierunku urządzenia a nie żywego człowieka, nie można go oskarżać. – Fotoradar się nie obraża, ale skrupulatnie rejestruje. I to nam wystarczy – komentuje Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji.

Sąd może wymierzyć "dowcipnisiowi” grzywnę do 5000 złotych i skierować go na egzamin kontrolny. – To była skrajna głupota. Myślę, że sąd powinien zgodzić się na ujawnienie danych osobowych oraz wizerunku kierowcy. Pasażer niestety jest bezkarny, bo w świetle prawa nie uczynił nic złego. Gratulacje dla policji za wykrycie tego kierowcy – dodaje Grzegorz Gorczyca z chełmskiego Automobilklubu.

źródło: link

Super Zbieracz z Lublina

konto usunięte2010-05-12, 16:26
Apel do Narodu

Zapomniał kupić masła

konto usunięte2010-03-23, 11:43
I jego przerażająca historia!
Strzeżcie się dewianta!

Czytajcie do końca :]

Brama...

konto usunięte2009-08-24, 16:14
...zasrana.

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 6 miesięcy. 6,00 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem