Na lekcji pani nauczycielka pyta się dzieci, gdzie pracują ich rodzicie. Laura mówi:
- Mój tatuś jest lekarzem.
Sergio:
- A moja mama prowadzi sklep obuwniczy.
Pani w końcu pyta się Jordiego:
- Jordi? A gdzie twój tata pracuje? - Jordi po chwili namysłu odpowiedział:
- Mój tata jest męską prostytutką i jest kelnerem w barze dla homoseksualistów...
Po lekcjach pani rozmawia z Jordim:
- Czemu tak powiedziałeś o swoim tacie? Przecież on jest piłkarzem Barcelony.
- Wiem, ale wstydziłem się przyznać.
Trwa lekcja w jednej z amerykańskich szkół, nagle wchodzi uczeń do klasy i mówi
-Panie profesorze, pańska żona miała poważny wypadek drogowy
Na to profesor bez większego entuzjazmu
-Powiedz że później oddzwonię
Na to uczeń
-Panie, ale ona całkowicie skasowała Pana Mustanga
-No co za suka! Powiedział profesor idąc szybkim krokiem do telefonu
Na lekcji pani pyta dzieci kto udźwignie najwięcej arbuzów... Mówi Małgosia:
- Ja udźwignę 2!
Pani pyta:
- A w jaki sposób?
- Po jednym w każdej ręce...
Henio podnosi rękę i woła, że uniesie trzy. Pani zaskoczona pyta:
- Heniu... a w jaki sposób chcesz to zrobić?
- No... dwa pod ręce, a trzeci na dzidę...
- Heniu! Jak możesz takie wulgarne rzeczy mówić?!!
Tymczasem na końcu sali Jasio woła, że uniesie 5 arbuzów. Pani znów zaskoczona pyta w jaki sposób Jasio to zrobi. Na to Jasio mówi:
- Dwa pod ręce i Henia na dzidę.