W mieście Civita Juliana, niedaleko Pompei, odkryto szczątki dwóch ofiar erupcji Wezuwiusza w 79 roku naszej ery. Ciała znaleziono w podziemnej części domu na terenie wykopu dużej willi.
Eksperci doszli do wniosku, że ofiarami były osoby o wysokim statusie społecznym w wieku 30-40 lat oraz jego niewolnik, który miał około 18-25 lat. Stwierdzono, że młody człowiek ma urazy kręgosłupa, co wskazuje na ciężką pracę fizyczną.
Naukowcy sugerują, że ofiary erupcji zginęły w wyniku drugiego przepływu piroklastycznego, który był mieszaniną wysokotemperaturowych gazów wulkanicznych, popiołu i gruzu. Strumień wpadł do pokoju z kilku kierunków i dwóch mężczyzn zostało uwięzionych.
„To była śmierć w wyniku szoku cieplnego, o czym świadczą ich zaciśnięte nogi i ręce” - powiedział dziennikarzom dyrektor Parku, Massimo Osanna.
Miasto Pompeje, w którym mieszkało około 13 tysięcy ludzi, znajdowało się 23 kilometry od Neapolu. Znalazł się w epicentrum erupcji Wezuwiusza, która miała miejsce w 79 roku naszej ery. Miasto było pokryte warstwą popiołu, lawy i kurzu. Był ukrywany przed ludźmi od 2 tysięcy lat.
Zginęło 40 000 ludzi. Barometry we wszystkich stacjach pomiarowych oszalały, fala uderzeniowa 3,5 raza obiegła kulę ziemską, a nasi dziadkowie żyli pod przygaszonym niebem przez kolejnych kilka lat.
Erupcja wulkanu Krakatau - bo o nim mowa - to bez wątpienia najgłośniejsze i jedno z najbardziej wstrząsających wydarzeń czasów nowożytnych.
Krakatau to indonezyjska wyspa, znajdująca się między Jawą a Sumatrą. Ten teren jest niezwykle aktywny wulkanicznie i na przestrzeni dziejów nie raz dawał o tym znać. Pierwsza notowana erupcja wulkanu o tej samej nazwie wystąpiła w 416 r. n.e. i pozostawiła po sobie siedmiokilometrowy (!) krater na dnie oceanu.
Wulkan Etna przyzwyczaił już mieszkańców Sycylii, do swoich okresów aktywności, ale to dzieje się teraz trzeba nazwać wyjątkowym. Właśnie rozpoczęła się jego największa erupcja od ponad dwóch dekad.
Paroksyzm wulkanu i towarzyszące mu wielkie emisje popiołu, do których doszło 3 grudnia można było nawet obserwować z kosmosu. Prowadzono też liczne obserwacje naziemne z wykorzystaniem nowoczesnej aparatury. Kilka wiosek zostało zasypanych warstwą popiołu. Dzisiaj wulkan jest nieco spokojniejszy, ale z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.