 
             
             
            W Luterańskim Kościele Szwedzkim wyświęcono w niedzielę na biskupa Sztokholmu panią Evę Brunne. Po raz pierwszy w tym Kościele godność biskupią otrzymała zdeklarowana lesbijka.
Zaledwie dwa tygodnie temu Kościół szwedzki przyznał swoim duchownym prawo do związków homoseksualnych.
55-letnia biskup Brunne żyje w zarejestrowanym związku partnerskim i wraz ze swą partnerką wychowuje syna.
Cywilne małżeństwa par tej samej płci są dozwolone w Szwecji od 1 maja tego roku. Ustawę o nich poparła w parlamencie większość partii, przeciwko zagłosowali jedynie chrześcijańscy demokraci.
 
 
             
            "Listopadowe odwiedzanie grobów zmarłych krewnych, zapalanie im zniczy i przynoszenie kwiatów - tych zwyczajów na polskich ziemiach wcale nie wprowadziło chrześcijaństwo.
W przedmowie do Żółtego tulipana, tomu wierszy poetki Denise Levertov, Czesław Miłosz napisał o Polakach tak:
Nie jest też całkowicie pewne, że wskutek przyjęcia chrztu w dziesiątym wieku naród ten stał się chrześcijański. Być może wytworzył własną formę religii, nieco zbliżoną do chrześcijaństwa, ale bardziej podobną do animizmu, którego sednem jest, jak wiadomo, kult przodków i łączność z ich duchami."
 
            Jesteśmy rodzicami Kuby (9 lat) i Patrycji (5). Pan Bóg dał nam ogromny przywilej uczestniczenia także w ich duchowych narodzinach. Są to jedne z najpiękniejszych chwil, kiedy rodzice mogą być świadkami drugich narodzin swoich dzieci.
Kuba swoje świadome życie z Bogiem rozpoczął trzy lata temu, w czasie wieczornej społeczności. Opowiadanie „Wielki mur” przedstawia dżunglę, w której nagle pojawia się potężny mur, odgradzający zwierzęta od tego, co dobre i piękne. Po wielu nieudanych próbach zniechęcone zwierzęta nagle dostrzegają, że ten mur ma nie tylko nazwę: GRZECH, ale co najważniejsze, DRZWI, przez które można przejść na drugą stronę. Duch Święty tak poruszył serce naszego syna, że po krótkiej rozmowie, w modlitwie poprosił o przebaczenie grzechów i zaprosił Pana Jezusa do swojego życia. Byliśmy poruszeni do łez.
Od tego momentu Kuba codziennie modlił się o zbawienie Patrycji. Często z nią na ten temat rozmawiał, ale dwuletnia wtedy siostra niewiele rozumiała. Staraliśmy się wytłumaczyć mu, że wszyscy modlimy się o Patrycję i wierzymy, że przyjdzie odpowiednia chwila, kiedy ona też poczuje potrzebę wyznania grzechów. Kuba rozumiał to, ale obserwując go widzieliśmy, że niepewność co do przyszłości siostry nie daje mu spokoju. Trwało to trzy lata.
Niedawno, kiedy byłyśmy z Patrycją same w domu, podeszła do mnie i zapytała: Mamo, dlaczego Kuba codziennie modli się, żebym zaprosiła Pana Jezusa do swojego serduszka? Odłożywszy pracę, zaczęłam jej tłumaczyć, że wszyscy jesteśmy grzeszni już od urodzenia i potrzebujemy, aby Pan Jezus, który zmarł na krzyżu za nasze grzechy, przebaczył nam. Patrycja uśmiechnęła i powiedziała: Acha… Zapytałam ją, czy chciałaby teraz poprosić o to Pana Jezusa, ale ona stwierdziła krótko: Muszę się jeszcze zastanowić. Po dwóch dniach, jadąc samochodem, stałam się świadkiem niezwykle ciekawej rozmowy. Wyglądała ona mniej więcej tak:
Patrycja: Kuba, a ja już wiem co to znaczy zaprosić Pana Jezusa do swojego serduszka.
Kuba zaskoczony: Na pewno wiesz..? Chciałabyś to zrobić teraz?
Patrycja: Chcę, ale nie umiem sama.
Kuba: Nic nie szkodzi, że nie umiesz sama. Ja ci powiem, co masz mówić, a ty powtarzaj.
Próbując skupić się na jeździe, obserwowałam w lusterku, jak oboje skłonili głowy i Kuba poprowadził siostrę w prostej modlitwie. Kiedy skończyli, Patrycja stwierdziła: Mamusiu, ale jestem szczęśliwa! Kuba śmiał się od ucha do ucha, a ja ocierałam łzy wzruszenia. Była to pierwsza rzecz, jaką powiedzieli tacie, kiedy wrócił z pracy do domu. Teraz mówimy, że jesteśmy rodziną związaną podwójnymi więzami: krwi i ducha.
Przez to świadectwo chcemy oddać chwałę Bogu za to, że potrafi zmienić życie każdego, nawet sześcioletniego chłopaka i pięcioletniej dziewczynki. (Irka i Staszek)
 
     
     
     
     
 
                             
             
     
   
 
             
             a jakie drogi krzyżowe
  a jakie drogi krzyżowe   albo Gorzkie Rzale
  albo Gorzkie Rzale   
  
 
             
  
            Założyciel Międzynarodowego Kościoła Rycerzy Jedi został wyrzucony przez ochronę ze sklepu Tesco po tym, jak odmówił zdjęcia kaptura. Do zdarzenia doszło w walijskiej miejscowości Bangor.
Powiedziałem im, że tego wymaga ode mnie moja religia, ale ochroniarze tylko się zaśmiali i kazali mi opuścić sklep - twierdzi Daniel Jones, znany także jako Morda Hehol - Przeszedłem obok muzułmanki w chuście. Te same zasady powinny dotyczyć wszystkich. To dyskryminacja! Według Biblii Kościoła Jedi, rycerze muszą nosić na głowie kaptur w miejscach publicznych, gdzie znajduje się dużo osób.
Jak zareagowało na oskarżenie Tesco? Oto fragment oświadczenia: Jeśli Jedi chodzą po naszych sklepach w kapturach, mogą przegapić mnóstwo specjalnych ofert.
Do Kościoła Jedi należy na całym świecie pół miliona ludzi.
