Witam, spotkała mnie dzisiaj niemiła niespodzianka gdy dowiedziałem się że nie tylko parkowanie ale i jakikolwiek postój w płatnej strefie może Cię sporo kosztować. Okazuje się że fakt, iż zostawiasz w samochodzie kumpla/żonę/dziewczynę czy też zatrzymałeś się by w spokoju zjeść kurczaka z rożna nie ma znaczenia gdy chodzi o płacenie za tenże postój. Sqrwiel ze straży miejskiej czy firmy zbierającej opłaty zrobi Ci fotke, włoży kwitek za szybę i "MYK" - jesteś lżejszy o 30zł (lub więcej).
Aby zetrzeć uśmiech z jego nieskalanej żadną myślą twarzy wystarczy zaraz po wypisaniu ww. kwita wykupić np. 15 lub 30 min. postoju byleby nie przekroczyć czasu 5min pomiędzy godziną wystawienia kwita a wydrukowaniu z maszyny. Następnie udajemy się w miejsce wskazane do uiszczenia opłaty i żądamy anulowania gdyż mamy oczywiście uiszczoną opłatę.
Mam nadzieję że ktoś to przeczyta i zaoszczędzi złotówki podnosząc tym samym ciśnienie wcześniej wspomnianemu wypisywaczowi i niszcząc w ten sposób jego marzenie o premii na wczasy w jakimś stęchłym kurorcie!