Już we wczesnych latach osiemdziesiątych, gdy normalni ludzie wiedzieli, że nie ma po co iść na zakupy, bo w sklepach jest tylko zwykły ocet, Jarek Kaczyński z uporem chodził i szukał winnego...
Kaczyńscy z czasów, gdy ukradli księżyc, czyli w mrokach swego perwersyjnego dzieciństwa. Ukradli księżyc i idą przez ciemny las. Idą, idą, nagle patrzą, a tam na drodze czarownica z kotem. I szybka decyzja:
- Rozdzielmy się, ty bierzesz na siebie kota, a ja czarownicę.
.................................................................................