
Niezadługo w Polsce

Od dwudziestu pięciu lat Polska usiłuje zdywersyfikować źródła dostaw gazu. Ujmując możliwe kierunki importu historycznie należy wymienić: Rosję, Norwegię, Holandię, Danię, Algierię, region Morza Kaspijskiego i terminal LNG. Wszystkie próby sprowadzenia znaczącej ilości gazu ze źródła innego niż Rosja dotychczas się nie udawały. Przyczyn tego stanu rzeczy należy upatrywać w polityce, zarówno w ujęciu regionalnym, jak i globalnym. Dlatego zwrócenie się Polski w kierunku własnych zasobów surowców, czyli gazu z łupków, stanowi niekonwencjonalne wyjście z geopolitycznej matni w jakiej się znajduje. Gaz w pokładach łupków stał się szansą na realizację polskiego marzenia o niezależności energetycznej. Stanowi on jednak zarazem ogromne wyzwanie, bowiem diametralnie zmienia regionalny i międzynarodowy gazowy układ sił. Niejednokrotnie w historii Polski niewykorzystane szanse stawały się późniejszym przekleństwem – czy będzie tak i tym razem?
Do kompromitacji i skandalu doszło podczas obchodów 70.rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Organizatorzy zapomnieli o pięciu gościach, których zamknięto na terenie obozu. Próbowali się wydostać, a ochrona wezwała policję.
Żenującą sytuację opisały izraelskie media (dziennik „Haaretz”). Incydent dotyczył szefa gminy ż__owskiej w Rzymie Riccardo Pacificiego oraz czterech jego towarzyszy. Zostali zamknięci na terenie obozu. Co gorsza, mimo iż próbowali wzywać pomoc, nikt nie zareagował. W końcu mężczyźni postanowili sami opuścić teren obozu, aczkolwiek wtedy włączył się alarm. Przybiegli ochroniarze i wezwali policję.
Dla izraelskiego dziennika „Haaretz” to „hańba”. Dziadkowie Pacificiego zginęli w Auschwitz.
– Traktowali nas mniej więcej tak, jak byśmy byli przestępcami – powiedział Fabio Perugia, rzecznik gminy ż__owskiej w Rzymie.
Informacje potwierdziła w rozmowie z niezależna.pl asp. sztab. Małgorzata Jurecka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.