#egzamin

EgzamiN

Konto usunięte • 2015-06-14, 19:24
Studenci szkoły filmowej zdają egzamin.
- Scenka jest taka:
Facet i kobitka są na przyjęciu. Jak pokazać ludziom, że to mąż i żona?
- Ona poprawia jemu krawat - mówi jeden student.
- Źle. To może być jego koleżanka - ripostuje egzaminator.
- On całuje ją w policzek - mówi drugi.
- Źle. To może być jego kochanka.
- On mówi: Ty stara k🤬o, sp🤬oliłaś mi życie! - mówi trzeci.
-Brawo. Piątka

Ps. To tylko dowcip, także gimbusy odpuście sobie

Motocyklistki

BongMan2015-05-21, 23:28
- Dlaczego tak mało kobiet jeździ na motocyklach?
- Bo nie mogą zdać egzaminu bez tylnej kanapy.

Rada dla pań

BongMan2015-05-08, 7:45
Rada dnia:
Drogie Panie, nie denerwujcie się egzaminami na prawo jazdy. W większości przypadków wystarczy nie haczyć zębami.

Wojtek i matura

Konto usunięte • 2015-05-04, 22:25
Hah! Z roku na rok co raz łatwiejsze te matury!

- Powiedział Wojtek i oblał po raz kolejny.

Egzamin na dopalaczach

seba0101012015-03-08, 18:24
Filmik ukazuje perypetie pewnego studenta, który chcąc nieco polepszyć swoje wyniki, uciekł się do niekonwencjonalnych metod.

Egzamin

BongMan2015-02-27, 16:14
- Jak wyrazić przekonanie, że liczba 3,14 zaliczy egzamin?
ukryta treść
- P🤬da.

Egzamin

BongMan2015-02-12, 23:22
Na egzaminie z socjologii pada pytanie:
- Co jest szczytem perwersji?
- Napastować buty.

Sesyjny

Mercury0012015-01-30, 14:30
Odnaleziony jak stary długopis za kanapą, ale na czasie

Miałem przedmiot kończący się egzaminem,a prowadził go mój promotor. Człek z niego dziwny, ze swoimi przywarami i powiedzeniami wybija się ponad średnią profesorską mojego wydziału.
Przeszedłem do niego wraz z kolegą dać indeksy do wpisu. Wtedy też wywołała się taka rozmowa:
[P]romotor- To jak poszło źle to wpisujemy 2.
[J]a- Ale było pismo, że do indeksu można wpisywać tylko oceny pozytywne.
[P]- Nie można wpisywać? student bez 2 to jak żołnierz bez karabinu.
[J]- Tak ale nie idziemy przecież na wojnę.
[P]- No, a gdzie było to pismo?
[J]- Wisiało jakiś czas temu w gablocie.
[P]- No to przynieście mi je.
No to potuptaliśmy dwa pietra niżej do dziekanatu. Pani z dziekanatu zdziwiła się, że chcemy kopie tego pisma, ale na pytanie komu było ono potrzebne zdziwnienie szybko umknęło w niepamięć zmieniając się w minę, jaką mają osoby słuchające i oglądajace Mandarynę podczas występu na żywo, mówiącą - "tak to niestety ona".
Przychodzimy z pismem do promotora mojego szanownego kontynuując dialog poszerzony o jedną osobę - drugiego wykładowcę zwanego dalej [D]oktorem.
[P]- kto to takie pisma wymyśla? (widniał tam podpis prodziekana do spraw studenckich) - aha no to teraz wiem.
[P]- (zwraca się do Doktora) znasz to pismo?
[D]- znam i to od dłuższego czasu.
[P]- ja nie znam. a od kogo je dostałeś?
[D]- od Ciebie