#dziki zachód

Little Tombstone

Konto usunięte • 2013-04-17, 13:42


Animowany szort na Dzikim Zachodzie.

Western

ambroz662010-12-08, 18:35
Dziki zachód. Małe miasteczko a w nim saloon, bank, sklep no i oczywiście burdel, przed którym siedzą trzy k🤬y, obserwując od niechcenia otoczenie.
Nagle, prawie jednocześnie dostrzegły kowboja, idącego z dziwnie wykrzywionymi nogami, tzn. kolana szeroko a stopy blisko siebie.
- Ciekawie czemu tak idzie - mówi pierwsza- może ma hemoroidy?
Druga - Pewnie długo jechał na koniu i sobie jajka odbił.
Trzecia wstała, podeszła do kowboja i pyta:
- Od czego się panu tak stało ?
- Od myślenia.
- ??????
- No, myślałem, że pierdnę, a się zesrałem...

Cowboy

not_NULL2010-04-06, 1:04
Szukajka nie podesłała nic podobnego, więc wrzucam:

Cowboy wchodzi do baru i zamawia piwo. Dosiada się do niego kobieta i zaczyna rozmowę:
-Jestem Amanda
-A ja jestem Roman, co tu robisz?
-Jestem lesbijka, szukam nowych dziewczyn
-Co to znaczy że jesteś lesbijka?
-Jak budze sie rano, myśle o nagich laskach, jak biorę prysznic, myślę o jędrnych piersiach, jak jem śniadanie, myślę o lizaniu c🤬ki, jak jem obiad, myślę o 69, jak jem kolację, myślę o trójkąciku z dwoma dodatkowymi laskami, przed zaśnieciem wyobrażam sobie super jędrne pośladki, za które mogę złapać i dawać klapsy. A Ty kim jesteś?
-Hm... przed minutą powiedziałbym, że jestem cowboyem, ale dzięki tobie wiem, że jestem lesbijką!

Jesz? Nie czytaj.

ambroz662009-01-19, 21:26
W jednym z miasteczek na dzikim zachodzie był saloon gdzie wszyscy spluwali na podłogę.
Pewnego dnia szeryf sie wkurzył, że taki gnój robią, wstawił do saloonu beczkę i zarządził, że od tego momentu wszyscy mają pluć do beczki a nie na podłogę.
No i tak jakiś czas pluli aż się beczka zapełniła. Postanowili zrobić różne konkursy, np: ktoś wrzucił do środka monetę i powiedział, że kto sobie ją wyciągnie gołą reką to moneta jego. Pomysły były różne aż pewnego dnia ktoś wpadł na pomysł, że dla tego który wypije całą beczkę będzie nagroda w postaci $100. Suma niemała i o dziwo zgłosił się śmiałek. Zleciało się całe miasteczko i patrzą, gość podnosi beczkę i zaczyna żłopac te plwociny. W połowie beczki wszystkich zemdliło na maxa i krzyczą do niego, że ma przestać, niech bierze te $100 tylko żeby już skończył bo się porzygają. A gość nic,
żłopie dalej. Skończył pić, odstawił beczkę. Wszyscy się go pytają, czemu nie przestał, przecież i tak te $100 byłoby jego. Na to gość odpowiada:
-Próbowałem przestać, ale wszystko było w jednym kawałku.