77-letni kierowca Fiata oraz jego 75-letnia żona zginęli na miejscu. 35-letnia kobieta, która z nimi podróżowała oraz pięć osób jadących w Fordzie Mondeo, z którym zderzył się Fiat, w stanie ciężkim trafili do szpitala. Było wśród nich 3,5-letnie dziecko.
Film kończy się w momencie wypadku.
Były już fajty murzynów, dziadków, chinoli w autobusie, czas na Polskę
Sytuacja wygląda tak:
Na filmie tego nie ma, koleś w długich włosach to właściciel TV, postawił go sobie a dziadek na nim usiadł, został poproszony o to, aby nie siedział na TV, ale nie poskutkowało, reszta w filmie:
Lotnisko Okęcie. 10 kwietnia 2010 roku. Godzina 7:27. Kontroler daje zgodę na start rządowego Tu-154.
Tymczasem nieopodal pasa startowego dziadek dorabia, kosząc trawę tradycyjną, konwencjonalną kosą. Deszczyk lekko mży, więc zarzucił na głowę kaptur od płaszcza. Widząc zbliżający się samolot, odchodzi w bok, staje, przewiesza kosę przez ramię. Za chwilę mija go przyspieszający tupolew. Dziadek macha wolną ręką...
Samolot wystartował. Pilot zgłasza wieży:
- Wieża, każcie dziadkowi następnym razem chociaż kosę w trawie położyć, bo nam mało pasażerowie nie powyskakiwali!
Wstawiam opis, bo przecież to jest bardzo ważna sprawa. Cóż powiedzieć na temat tego filmu? Oto dziadek od linkokontinental i harrrlerdawidson, który chciał nam pokazać, że cierpienie jest cnotą. W tym celu uderza się gazetą w głowę. Co więcej tą samą gazetą uderza też w stół. Nie płacze i nie ma krwi.