Popołudniowy szczyt komunikacyjny. W zapchanym "po dach" autobusie stoi kobieta trzymająca cztery wytłaczanki jajek. W pewnym momencie stojący za nią facet w okularach typu "-14" stuka ją w ramię:
- Czy zechciałaby pani skasować mi bilet?
- Jajka mam - odpowiada trochę niegrzecznie kobieta, kończąc tym samym dyskusję.
Za chwilę facet w okularach ponownie stuka ją w ramię:
- Czy zechciałby pan skasować mi bilet?
Mój dzisiejszy mail do ZTM'u. No, co - skoro oni mogą założyć sprawę do sądu i ciągać latami za brak biletu to i ja ich trochę poganiam, a co. Ciekawe jak się to dalej potoczy
Na szczęście przestępcy napotkali na silny opór społeczeństwa wobec przemocy i grabieży, dzięki czemu możemy spać spokojnie, wiedząc, iż czuwają nad nami niczym niezlęknione babcie w tramwajach