Kobieta z reklamówką marki Biedronka:
-proszę mnie przepuścić, jestem taka schorowana.
Przeciętny obywatel:
- to proszę na zakupy do Biedronki jeździć ambulansem.
Chociaż nie wiem czy słowo "klient" nie jest tutaj za bardzo na wyrost. Jeśli w końcu nie udało mu się do dobrać do wózka, to może też wcale nie poszedł na zakupy.